Niewielkie pęknięcia stwierdzone na dachu bazyliki katedralnej w Sandomierzu mogą okazać się bardzo poważnym zagrożeniem dla całej świątyni. Jak najszybciej potrzebne są pieniądze na remont. W nawie południowej poprzez szczeliny do wnętrza przedostaje się woda.
Jak informuje ks. Jacek Marchewka, proboszcz parafii katedralnej w Sandomierzu, chwilowo zabezpieczona jest całość konstrukcji, jak również sklepienie z zabytkowymi bizantyńskimi freskami, ale problem zostaje i potrzebna jest bardzo szybka reakcja.
Tą sprawą zainteresował się wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który w sobotę uczestniczył w koncercie Festiwalu „Ucho Igielne” w sandomierskiej katedrze. Jego zdaniem to nie tylko może być kwestia wymiany dachu, ale całej konstrukcji, która go podtrzymuje, ponieważ doszło do jej przesunięcia .
– Będziemy robili wszystko, aby pomóc katedrze w tej sprawie – stwierdził wiceminister Wawrzyk.
Na razie trudno powiedzieć, ile może kosztować ten remont. O tym będzie wiadomo dopiero po opinii ekspertów, którzy zostaną zaangażowani do zbadania tej sytuacji. Jeżeli potwierdzą się przypuszczenia, że trzeba ingerować w konstrukcję więźby dachowej, to koszty zostaną spotęgowane – dodaje proboszcz Marchewka.
Parafia katedralna rozpoczęła internetową zbiórkę pieniędzy na remont dachu. Na ogrodzeniu zawisł duży baner, zachęcający mieszkańców i turystów do przekazywania środków na ten cel. Katedra będzie się też starać o środki publiczne, aby zabezpieczyć świątynię.
Sandomierska katedra to dawny kościół kolegiacki, jedno z najcenniejszych dzieł architektury gotyckiej na ziemiach polskich, z dziełami artystycznymi o doniosłym znaczeniu. Są tam freski bizantyńsko-ruskie z czasów Władysława Jagiełły oraz cały szereg dzieł Macieja Polejowskiego, najwybitniejszego twórcy oryginalnych kreacji rzeźby rokokowej. Mówiąc o katedrze w Sandomierzu wymienić należy także wielkie płótna w boazerii, ukazujące męczenników kościoła rzymskiego, męczenników sandomierskich oraz rzekomy mord rytualny, pochodzące z XVIII wieku, autorstwa Karola de Prevot.