Mimo prób napowietrzania wody nie poprawia się sytuacja na rzece Supraśl. Tylko w poniedziałek (12.07) wyłowiono z niej prawie dwie tony martwych ryb.
Ryby umierają z powodu trwającej od kilku dni przyduchy, spowodowanej małą ilością tlenu w wodzie. Dotychczasowa akcja napowietrzania wody przy pomocy strażackich pomp nie przynosi oczekiwanych efektów – przyznaje starosta białostocki Jan Perkowski.
Jak wynika z danych powołanego przy starostwie sztabu kryzysowego, poziom natlenienia wody nadal jest bliski zera, a temperatura wody nadal rośnie. To powoduje śnięcie kolejnych ryb, których tylko jednego dnia w dwóch miejscach – w Supraślu i Wasilkowie – wyłowiono 1,8 tys. kilogramów.
Zdaniem specjalistów sytuacja poprawi się dopiero wtedy, gdy spadnie temperatura wody. Mimo to od poniedziałku strażacy starają się napowietrzać wodę w okolicach plaży w Supraślu oraz zalewu w Wasilkowie.
Jak informuje naczelnik Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku przyducha występuje też w Biebrzy w gminie Sztabin. Pierwsze martwe ryby zauważono tam kilka dni temu.