W miniony weekend policjanci z patroli wodnych na Mazurach zatrzymywali pijanych sterników łodzi, nietrzeźwi turyści pływali też na rowerach wodnych. W świetle prawa pijani sternicy odpowiadają tak samo, jakby po pijanemu prowadzili auto – grozi za to do dwóch lat więzienia.
Pijanych żeglarzy zatrzymywali policjanci z Ełku, Mikołajek i Pisza. W Ełku, mający promil alkoholu w organizmie, 25 i 30-latek pływali rowerem wodnym po Jeziorze Ełckim.
Policjanci z Mikołajek pijanych sterników zatrzymali na jeziorach Tałty i Mikołajskim.
– Do tego sternik zatrzymany na Mikołajskim nie miał uprawnień do sterowania tego typu łodzią – podała policja z Mrągowa.
Policjanci z Rucianego-Nidy w miniony weekend zatrzymali aż trzech pijanych sterników.
– Niechlubnym rekordzistą okazał się turysta z Wysokiego Mazowieckiego, który stał za sterami łodzi motorowej, mając ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 28-latek pływał łodzią motorową po jeziorze Nidzkim – podała policja z Pisza.
W czasie ubiegłorocznych wakacji na Warmii i Mazurach utonęło 19 osób.
– Większość tych wypadków spowodowana była brawurą połączoną z wypitym alkoholem. Pływanie w stanie nietrzeźwości (nawet sprzętem niemechanicznym) jest zabronione, a przede wszystkim bardzo niebezpieczne. Nad wodą wystarczy chwila nieuwagi i może dojść do niebezpiecznej sytuacji, dlatego tak ważne są rozwaga, zdrowy rozsądek i ostrożność – zaapelowała policja do żeglarzy.
Policjanci przypominają, że w świetle prawa szlak wodny jest jak droga. Pływanie pojazdem mechanicznym pod działaniem alkoholu na poziomie od 0,2 do 0,5 promila jest wykroczeniem zagrożonym karą aresztu lub grzywny nie niższej niż 50 złotych. Jeśli stan alkoholu jest większy niż 0,5 dochodzi do popełnienia przestępstwa zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat dwóch.