Kontuzja kolana, której bramkarz Korony Jakub Osobiński doznał w końcówce sobotniego meczu Fortuna 1 Ligi z Arką Gdynia, jest mniej groźna niż można się było spodziewać. Potwierdził to w trakcie środowego briefingu, trener kielczan Dominik Nowak.
– Na szczęście uraz nie jest poważny. Obawialiśmy się, że mogło dojść do mechanicznego uszkodzenia łąkotki czy zerwania więzadeł pobocznych. Tak nie jest. Fizjoterapeuci pracują nad tym, żeby jak najszybciej był gotowy do gry. Zobaczymy jak będzie postępować rehabilitacja, ale może wróci na boisko jeszcze w tym sezonie – powiedział 49–letni szkoleniowiec.
W piątkowym spotkaniu o ligowe punkty, w którym Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z Widzewem Łódź, w kieleckiej bramce stanie Marceli Zapytowski.