Dodatkowe zajęcia wyrównawcze dla uczniów mogą organizować szkoły od tego tygodnia. Zapłaci za nie Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty tłumaczy, że dodatkowe lekcje są jednym z programów ministra, a ich zadaniem jest pomoc w nadrobieniu zaległości dzieciom, które przez wiele miesięcy uczyły się zdalnie. O tym, czy uczniowie potrzebują takiego wsparcia i z jakiego przedmiotu, decyduje dyrektor szkoły.
– Warunek jest taki, że w zajęciach nie może brać udziału grupa mniejsza niż 10 uczniów. Dyrektor szkoły wnioskuje do organu prowadzącego, do samorządu o środki. Te środki dostaje i nauczyciele otrzymują pieniądze za prowadzenie zajęć wyrównawczych – tłumaczy Kazimierz Mądzik.
Samorząd otrzyma zwrot wydatków dzięki zwiększeniu subwencji oświatowej. Kurator informuje, że w skali kraju rząd przeznaczył na ten cel 187 mln złotych.
Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc zapowiada, że zajęcia wyrównawcze będą organizowane również w szkołach stolicy województwa.
– Ten program jest bardzo dobrym programem. Zwłaszcza teraz, po czasie pandemii zapewne wielu uczniów potrzebuje wzmocnienia wiedzy. Będziemy namawiali dyrektorów szkół, dla których miasto Kielce jest organem prowadzącym, by wzięli udział w tym programie – twierdzi Marcin Chłodnicki.
Na razie nie wie, o jaką kwotę władze Kielc wystąpią do ministerstwa, zostanie ona ustalona po konsultacjach w szkołach. Zajęcia wyrównawcze będą organizowane od września.
Sylwester Ozga, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 na Ślichowicach uważa, że to lepsze rozwiązanie niż wprowadzanie ich teraz.
– Minister apelował, żeby powrót do szkoły po nauce zdalnej był okazją do integracji uczniów, żeby nie stresować ich sprawdzianami, testami. To staramy się robić, nie chcemy obciążać dzieci dodatkowo – tłumaczy dyrektor.