Czytaj również

Seniorka straciła dużo pieniędzy

2024-11-22

W kieleckiej delegaturze IPN uczczono stulecie reformy walutowej

2024-11-22

16 diakonów diecezji kieleckiej przyjmie dziś święcenia kapłańskie z rąk biskupa Jana Piotrowskiego. Uroczystość odbędzie się w sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodziny o godzinie 12.

Ks. dr Paweł Tambor, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, przypomina, że liturgia święceń ma kilka charakterystycznych elementów.

– Po ewangelii następuje prezentacja kandydatów. Każdy jest wyczytywany z imienia i nazwiska i odpowiada: „jestem”. Biskup zadaje pytania, dotyczące chęci i woli zjednoczenia się z Chrystusem i służby Kościołowi. Podczas litanii do Wszystkich Świętych cała wspólnota modli się w intencji przystępujących do święceń. Następnie ma miejsce kluczowy moment: każdy kandydat podchodzi do biskupa, który nakłada na niego ręce i wypowiada modlitwę święceń. Następuje też nałożenie ornatu i namaszczenie dłoni krzyżmem świętym, co symbolizuje namaszczenie Duchem Świętym – wyjaśnia ksiądz rektor.

W sierpniu neoprezbiterzy otrzymają od biskupa kieleckiego powołania do pracy w konkretnych parafiach.

Historia każdego powołania jest indywidualna – podkreślają diakoni, przystępujący do święceń. Niektórzy ukończyli najpierw inne studia i długo opierali się powołaniu, a inni, jak ksiądz Filip Korban, myśleli o kapłaństwie już od przedszkola.

– Spodobało mi się bardzo w kościele i chciałem dołączyć do grupy ministrantów. Byłem wtedy najmłodszym ministrantem, jeszcze tak małym, że nie dosięgałem do ołtarza, ale od tego czasu prawie codziennie chodziłem na mszę świętą. Myślę, że to był pierwszy głos Pana Boga, który mnie powoływał – opowiada ks. Filip Korban. – We współczesnym świecie, kiedy bardzo często możemy czytać o negatywnych przykładach kapłaństwa, potrzeba księży autentycznych, którzy z każdego upadku będą się podnosić. Chodzi o kapłaństwo skierowane na Boga i oparte na modlitwie – dodaje.

Ksiądz Piotr Grzegorzek zdecydował wstąpić do seminarium, choć jest jedynym synem swoich rodziców, a ksiądz Paweł Foderowicz założył się z Bogiem… o maturę.

– Powiedziałem Bogu, że jak zdam maturę, to spróbuję pójść za głosem powołania kapłańskiego. Zdałem maturę, zdałem egzamin zawodowy, w sumie miałem otwartą drogę też na inne kierunki. Jednak obiecałem, że spróbuję i tak znalazłem się w kieleckim seminarium. Wydaje mi się, że rodzice podejrzewali, że wybiorę kapłaństwo – opowiada.

Święcenia kapłańskie przyjmują też w tym roku m.in. bracia bliźniacy z Jędrzejowa: Tomasz i Łukasz Chowaniec.