Władze Ostrowca Świętokrzyskiego zrzekły się odszkodowań za przejęte przez samorząd województwa działki, które są niezbędne do rozbudowy drogi wojewódzkiej numer 754.
Trakt, przebiegający aleją 3 Maja i ulicami: Okólną, Denkowską i Radwana, przecina miasto i prowadzi do Bałtowa. Od wielu lat stan drogi pozostawia wiele do życzenia. Jezdnia wymaga remontu, a most ks. Marcina Popiela nad Kamienną nadaje się do rozbiórki.
Jak informowało Radio Kielce, aby przyspieszyć realizację inwestycji miejscy radni z PiS ponad rok temu zaproponowali nieodpłatne przekazanie na rzecz województwa nieruchomości na potrzeby budowy drogi. Projekt nie został jednak poddany pod głosowanie. Samorząd województwa uzyskał jednak zgodę na realizację inwestycji drogowej, co pozwoliło wywłaszczyć gminne grunty. Ostrowcowi należało się jednak odszkodowanie. Dziś prezydent Jarosław Górczyński poinformował o zrzeczeniu się zadośćuczynienia.
Radni mają także zdecydować o przekazaniu dodatkowego miliona złotych na tę inwestycję, jeśli zostanie rozpisany przetarg na wykonanie drogi. Radny sejmiku Arkadiusz Bąk z PSL mówi, że ta inwestycja jest jedną z niewielu w województwie, która ma ZRID, czyli jest wiarygodna pod kątem realizacji. W zasadzie nic już nie blokuje inwestycji. Jest przekonany, że ruch miasta daje też większe pole do interwencji radnym.
Zarówno marszałek Andrzej Betkowski, jak i szef Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Jerzy Wrona chwalą władze Ostrowca. Marszałek cieszy się, że miasto podążyło śladem innych samorządów, które nie oczekują wypłaty odszkodowań. Dodaje, że ZRID obliguje zarząd województwa do szybkich działań.
– To jest oczekiwane działanie. Widocznie niektóre samorządy muszą dłużej do takich decyzji dojrzewać – mówi marszałek.
Koszt odszkodowań to ok. 7 mln zł. Całość inwestycji wraz wywłaszczeniami prywatnych gruntów kosztuje ok. 80 mln zł. Starania o modernizację miejskiego fragmentu trasy wojewódzkiej 754 rozpoczęły się w 2014 roku.
Gmina dopłaciła także prawie 300 tys. zł do wykonania projektu drogi.