Rząd pomoże rolnikom, którzy w ubiegłym roku ponieśli straty z powodu wiosennych przymrozków i innych klęsk żywiołowych, na przykład gradu, albo nawalnych deszczów. Szczegóły zaproponowanych rozwiązań przedstawił poseł Marek Kwitek z PiS, członek sejmowej komisji rolnictwa.
Pomoc otrzymają rolnicy, u których z powodu zjawisk atmosferycznych roczna produkcja zmniejszyła się o ponad 30 proc., a na danej powierzchni upraw odnotowano stratę co najmniej 20 proc. plonu.
Wysokość rekompensaty dla sadów wynosi 1,2 tys. złotych do hektara, gdy szkody były powyżej 70 proc., w przypadku suszy jest to 1 tys. zł do hektara. Ta kwota dotyczy również pozostałych upraw, np. truskawek. Jeśli natomiast straty w plonach wynoszą pomiędzy 20 a 70 proc., to rekompensata wyniesie 600 zł w sadach i 500 zł do hektara w innych uprawach. Warunkiem jest to, że rolnik musiał mieć uprawy ubezpieczone w co najmniej 50 proc. Jeśli nie spełnia tego kryterium, otrzyma połowę wymienionych stawek.
Poseł Marek Kwitek przyznał, że pieniądze nie pozwolą w pełni odbudować budżetu ubiegłorocznych stratach. Trzeba jednak pamiętać, że pieniądze wygospodarowano, mimo trudnego okresu pandemii. Poseł przygotował interpelację w tej sprawie, podkreślając skalę problemów w regionie świętokrzyskim.
W całym województwie, straty spowodowane ubiegłorocznymi wiosennymi przymrozkami wyceniono na 261 mln zł, z czego 68 proc. to straty w powiecie sandomierskim. Klęski dotknęły 27 tys. hektarów w regionie.
Poseł Marek Kwitek, w swojej interpelacji zwrócił m.in. uwagę na to, że poszkodowani przymrozkami rolnicy nie korzystają z innych form pomocy proponowanej przez państwo na czas epidemii, ponadto mieli trudności ze zbytem swoich towarów, ponieważ giełdy rolne funkcjonowały z ograniczeniami.
Waldemar Maruszczak, kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sandomierzu przyznał, że otrzymywał od rolników bardzo dużo pytań o to, czy będą rekompensaty za ubiegłoroczne przymrozki. Jak podkreśla, ta pomoc jest producentom bardzo potrzebna.
W powiecie sandomierskim poszkodowanych jest ponad 4,5 tys. z 7 tys. gospodarstw. Największe straty, oprócz powiatu sandomierskiego, wystąpiły w powiatach: staszowskim, opatowskim, buskim, kazimierskim oraz kieleckim.
Rozpoczęcie naboru wniosków o rekompensaty nastąpi najpóźniej w ciągu dwóch tygodni. Najważniejszy będzie protokół pokontrolny, dotyczący wysokości strat, który każdy poszkodowany będzie musiał dołączyć do wniosku.
Pomoc uzyskają również pszczelarzy, którzy mogą otrzymać 20 zł, do każdej przezimowanej rodziny pszczelej.