Wierzby w Wierzbniku – to hasło przypominające dawną nazwę miasta przyświecało akcji sadzenia drzew w Starachowicach. Kilkadziesiąt wierzb będzie rosło wzdłuż rzeczki Młynówki, dopływu Kamiennej.
To w tym miejscu prawdopodobnie lokowana była pierwsza kuźnica, która w XVI wieku dała początek miastu – przypominał dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki Paweł Kołodziejski.
– Kuźnicę z czasem określano jako Wierzbnik Jakubkową, aby odróżnić ją od innych podobnych miejsc. Kiedy więc w XVII wieku benedyktyni świętokrzyscy lokowali tam miasto, nazwę mieli już gotową – mówi dyrektor.
Wierzba jednak nigdy nie stała się formalnym symbolem miasta, najpierw jego herb odnosił się do opata Radoszewskiego, który zakończył proces lokacji, a już na początku XX wieku, po odzyskaniu praw miejskich pojawia się herb górniczy, do dziś będący też herbem Starachowic.
Wierzba nie przez przypadek obrastała brzegi rzeczki, najpierw nazywanej Wierzbnik, a później Młynówka. Jest bowiem gatunkiem bardzo korzystnym dla środowiska przypominała Zuzanna Sidorowicz z Nadleśnictwa Starachowice.
– Korzenie wierzby wiążą glebę, magazynują wodę, a jej drewno jest na tyle miękkie, że wiele ptaków i owadów znajduje w niej schronienie. Dla pszczół to właśnie pyłek z wierzby jest pierwszym pożytkiem po zimie – wyjaśnia leśnik.
Inicjatorem akcji było Stowarzyszenie Przyrodniczo-Leśne Kotyzka w porozumieniu z centrum handlowym Galardia, które udostępniło tereny do posadzenia wierzb. Jacek Tarnowski ze Stowarzyszenia przypominał, że pomysłodawcą był Robert Pióro, a włączyli się także uczniowie klasy architektury krajobrazu oraz klasy mundurowej ZDZ.