Sejm przyjął we wtorek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Za opowiedziało się 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Jej ratyfikacja jest konieczna, aby uruchomić Fundusz Odbudowy. Wcześniej Sejm odrzucił wszystkie poprawki klubów PO i PSL do projektu.
– Wygrała Polska, wygrała Europa – stwierdził bezpośrednio po głosowaniu poseł Krzysztof Lipiec, prezes świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. – Scena polityczna w polskim parlamencie mocno się spolaryzowała. Widać komu zależy na Polsce, a komu na Polsce nie zależy. Utworzyła się egzotyczna koalicja od Platformy Obywatelskiej po Solidarną Polskę, które były przeciw. Jednak cieszę się, że Sejm zaakceptował sukces premiera Mateusza Morawieckiego. 770 mld zł dla Polski to jest to, o co nam chodziło. Te środki dają nadzieję na zabezpieczenie i odbudowę gospodarki po pandemii – komentuje Krzysztof Lipiec.
Zdaniem Piotra Wawrzyka, wiceministra spraw zagranicznych, wynik głosowania w Sejmie to wielki sukces rządu, a także premiera Mateusza Morawieckiego, który wynegocjował środki, jakie w ramach Funduszu Odbudowy trafią do Polski. Jego zdaniem, zachowanie posłów Koalicji Obywatelskiej było symptomatyczne.
– Po raz pierwszy zdarzyło się, że Koalicja Obywatelska nie zagłosowała za tym, aby Polacy nie dostali pieniędzy z Unii Europejskiej. Wstrzymanie się od głosu przez posłów PO w praktyce do tego się sprowadza. Pojawia się teraz pytanie, czy to nie jest pierwszy krok do tej koalicji, którą kiedyś mimochodem wykrzyczał na sali sejmowej poseł Nitras, koalicji KO i Konfederacji – dodaje Piotr Wawrzyk.
– To było jedno z najważniejszych głosowań w Sejmie w tej kadencji – ocenia Anna Krupka, wiceminister kultury dziedzictwa narodowego i sportu. – Dzięki kwocie 770 mld zł z unijnych funduszy będziemy mogli odbudować gospodarkę, wyjść z kryzysu, dać Polsce nowy impuls rozwojowy. Dla rządu Zjednoczonej Prawicy i premiera Mateusza Morawieckiego liczy się Polska. To przełoży się także na konkretne środki dla województwa świętokrzyskiego – zaznacza Anna Krupka.
Poseł Czesław Siekierski, świętokrzyski parlamentarzysta Polskiego Stronnictwa Ludowego, podkreśla, że ratyfikacja Funduszu Odbudowy była jedynym słusznym wyjściem w Sejmie.
– Od początku uważaliśmy, że trzeba zagłosować za jego ratyfikacją. Mieliśmy natomiast pewne uwagi, co do formy pracy i zatwierdzania Krajowego Planu Odbudowy. Jako PSL uważaliśmy, że KPO powinno być w pełni transparentnie procedowane w parlamencie. Tak, aby pokazać jakiej wielkości środki zostaną przeznaczone na poszczególne działania, m.in. edukację czy zdrowie – dodaje Czesław Siekierski.
W trakcie dyskusji przed głosowaniem w sprawie ratyfikacji europejskiego Funduszu Odbudowy Krzysztof Bosak, świętokrzyski poseł Konfederacji, stwierdził, że głosowanie za zwiększeniem zasobów własnych Unii Europejskiej to program Lewicy i finansowy populizm.
– Wejdą nowe podatki unijne, o których do tej pory nikt nie wspomniał, między innymi od plastiku, od śladu węglowego, cyfrowy od transakcji finansowych. PiS zdradził polskich patriotów, wspiera Unię Europejską, a nie Polskę – dodał Krzysztof Bosak.
– Solidarna Polska głosowała przeciwko ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Warto być w polityce konsekwentnym i wiarygodnym – powiedział na konferencji prasowej lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W trakcie głosowania nie siedział w ławach rządowych, tylko w ławach poselskich, razem z innymi parlamentarzystami jego ugrupowania.
Andrzej Szejna, lider Nowej Lewicy w regionie świętokrzyskim, opowiedział się za przyjęciem ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych UE. W przesłanym do mediów komunikacie podkreśla, m.in., że, gdyby Sejm nie przegłosował ustawy to Polska straciłaby 250 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy.
– Nasze żądania społeczne i gospodarcze znalazły się w ostatecznej wersji KPO przesłanej przez rząd do Komisji Europejskiej i potwierdziła to przewodnicząca Urszula von der Leyen. Konsekwentnie zatem zagłosowaliśmy za. Przypominam również, dodatkowo dla Polski przewidziane jest w najbliższej wieloletniej perspektywie finansowej 630 mld zł. Myślę, że o ich wydatkowaniu będzie już decydował nowy rząd za dwa lata z udziałem Lewicy – napisał w oświadczeniu polityk.
Andrzej Szejna zaznacza, że konsultacje jakie Lewica prowadziła z rządem Zjednoczonej Prawicy pozwoliły na wynegocjowanie warunków gwarantujących kontrolę wydawania środków z Unii Europejskiej między innymi poprzez powstanie Komitetu Monitorującego.
Łącznie z unijnej kasy do Polski w ramach Funduszu Odbudowy i budżetu w nowej perspektywie ma trafić w przeliczeniu 770 mld zł.