Sandomierska Wisła przełamała złą passę i wreszcie zwyciężyła. W 32. kolejce III ligi pokonała na własnym stadionie Orlęta Radzyń Podlaski 2:1.
Rozpoczęło się fatalnie dla gospodarzy, którzy popełniali masę błędów w obronie i zostali za to ukarani. Po rzucie wolnym w 29. minucie bramkę dla gości strzelił Michał Kobiałka. Sandomierzanie od razu ruszyli z impetem do odrabiania strat i mogli to uczynić w 40. minucie meczu. Niestety słaby strzał Marcela Tyla z rzutu karnego obronił bramkarz Orląt, Patryk Rojek. Kapitan Wisły udanie zrehabilitował się w 69. minucie, gdy doprowadził do wyrównania. Starania miejscowych przypieczętował w 84. minucie Mateusz Stańczyk, dla którego był to już czwarty gol w wiślackich barwach.
Zdobywca bramki dającej trzy punkty podziękował Krzysztofowi Zawiślakowi za świetne zgranie głową i stwierdził, że teraz on i jego koledzy chcą rozpocząć serię wygranych.
Trener Wisły Rafał Wójcik, który tradycyjnie bardzo przeżywał wydarzenia na murawie, powiedział, że jego podopieczni pokazali charakter.
– Mam świadomość, że nie wszystko było tak, jak byśmy chcieli, ale najważniejsze jest to, że w Sandomierzu został komplet punktów – z radością w głosie zakończył szkoleniowiec „królewskiej” ekipy.