Poważne kontrowersje wzbudziło zachowanie przewodniczącego sandomierskiej rady miasta w sprawie uchwały o dofinansowaniu remontu zarządzanej przez powiat ulicy Koseły. O zdjęcie tego punktu z porządku obrad zawnioskowała Komisja Budżetu i Finansów.
Jak się okazało, radni tej komisji nie pracowali nad tym projektem uchwały, a wnioskował o to przewodniczący rady miasta Wojciech Czerwiec.
Przewodniczący uzasadniał swój krok tym, że na zaproponowane inwestycje nie ma zagwarantowanych pieniędzy w budżecie miasta. To zachowanie oburzyło część radnych, m.in.: Andrzeja Bolewskiego i Jacka Dybusa, który stanowczo stwierdził, że rada miasta nie jest prywatnym folwarkiem, aby komisja wybierała sobie uchwały do zaopiniowania, a inne omijała. Radna Agnieszka Frańczak-Szczepanek stwierdziła, że sprawa jest zbyt ważna, aby ją odkładać i zaproponowała, aby rada pracowała nad nią bez opinii komisji. Ostatecznie tak się stało, ponieważ głosowania nie skreślono z porządku obrad.
Podczas sesji, starosta Marcin Piwnik przekonywał radnych, że warto poprzeć plany dotyczące remontu ulicy Koseły, ponieważ mieszkańcy często interweniują w sprawie stanu tego miejsca. Dodał, że oprócz wymiany nawierzchni, zostaną tam zbudowane nowe chodniki oraz miejsca parkingowe przy stadionie i przy Placu 3 Maja.
Burmistrz Marcin Marzec przypomniał radnym, że przy niewielkim nakładzie finansowym, miasto może mieć nową jakość jednej z najważniejszych ulic w mieście. To dlatego, że jeśli powiat otrzyma 80-procentowe dofinansowanie z Rządowego Funduszu Dróg Samorządowych, brakującą część po połowie sfinansują: gmina i starostwo. Udział miejskiego samorządu w całym przedsięwzięciu, to zaledwie 10 proc. Pieniądze od miasta mają być przeznaczone na dokumentację projektową, która jest niezbędna przy aplikowaniu o dotacje.
Najbliższy nabór do Rządowego Funduszu Inwestycji Drogowych odbędzie się w lipcu.