Ortopedzi ostrzegają, że trafia do nich coraz więcej pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową z przerzutami do kości, a szczególnie do kręgosłupa.
Jak wyjaśnia dr n.med. Arkadiusz Granek, specjalista ortopeda i traumatolog, wiele osób bagatelizuje pierwsze objawy choroby, takie jak ból kręgosłupa. Uważają, że spowodowany jest on czynnikami mechanicznymi i wystarczy im tylko pomoc rehabilitanta, czy masażysty.
– W gabinetach pojawiają się pacjenci z tzw. objawami czerwonej flagi. Oni znacznie wcześniej powinni mieć wykonane badania obrazowe, ale służba zdrowia walczy z pandemią, więc ci chorzy trafiają do nas późno. Najbardziej dramatyczną jest sytuacja, kiedy pacjent dowiaduje się o chorobie nowotworowej w wyniku złamania patologicznego kręgosłupa. Niestety często dotyczy to osób w wieku średnim – wyjaśnia dr Arkadiusz Granek.
Tymczasem ból może oznaczać nowotwór kości, w tym przerzuty do kręgosłupa. Obecne standardy, wydane przez Polskie Towarzystwo Chirurgii Kręgosłupa, dzielą leczenie operacyjne przerzutów na dwa typy.
– To wycinanie całego przerzutu razem z okolicznymi tkankami. Wówczas przerzut zostaje usunięty w całości. Natomiast niestety w wielu przypadkach są to tzw. zabiegi separacyjne, czyli odbarczane są tylko struktury nerwowe, by u pacjenta wycofały się objawy neurologiczne, związane z uciskiem na rdzeń i korzenie nerwowe w zakresie kręgosłupa – dodaje Arkadiusz Granek.
Wówczas przy pomocy cementu kostnego o wysokiej temperaturze z kanału kręgowego usuwa się komórki nowotworowe.
Ból krzyża może też świadczyć o chorobach reumatycznych oraz schorzeniach, które koniecznie powinny być skonsultowane z ortopedą.