Do 42 proc. wzrósł poziom czytelnictwa w Polsce. To najlepszy wynik od sześciu lat – takie są najważniejsze wnioski, jakie wypływają z raportu Biblioteki Narodowej. Na razie można mówić o powodach do ostrożnego optymizmu, choć do poziomu wskaźników z początku XXI wieku jeszcze daleko – studzą emocje autorzy raportu.
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Dąbrowski, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach.
– Każda informacja o wzroście liczby czytelników, tych którzy się przyznają do przeczytania przynajmniej jednej książki w roku jest dobrą informacją. Czekamy na takie z utęsknieniem. Aczkolwiek, jeśli zestawimy to z wynikami z roku 2000, 2002, czy 2004 to tam mieliśmy czytelnictwo na poziomie przekraczającym 50 procent. A potem był zjazd do 36-37 proc. w latach 2015-2016. Teraz, kiedy znów pojawia się wzrost to dobrze, ale nie możemy jeszcze powiedzieć, że ta tendencja będzie miała charakter trwały – zauważa.
Tradycja zwycięża
Z raportu wynika, że Polacy wciąż są tradycjonalistami, bo po chętniej sięgają po książki papierowe niż cyfrowe. Jako podstawowe źródła pozyskiwania lektury czytelnicy wskazali: zakup (45 proc.), pożyczenie od znajomego (32 proc.), prezent (34 proc.). Na następnych pozycjach znalazło się wypożyczenie z bibliotek (23 proc.) czy własny księgozbiór (20 proc.).
Jak wyjaśnia dyrektor Andrzej Dąbrowski, biblioteki w minionym roku przez znaczny czas były zamknięte z powodu pandemii, a kiedy już działały, dostęp do zbiorów był ograniczony, stąd książnice odnotowały spadek czytelników.
– Zaobserwowane wyniki nie dają podstaw do jakichś wniosków. We wszystkich bibliotekach publicznych, we wszystkich bibliotekach wojewódzkich są duże spadki, jeśli chodzi o liczbę czytelników, którzy się zarejestrowali, są duże spadki jeśli chodzi także o liczbę udostępnionych zbiorów. Taki gwałtowny spadek związany z pandemią, nie daje żadnych podstaw do zestawień czy porównań – stwierdza.
W bibliotekach inaczej
Anna Żmudzińska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kielcach dodaje, że czytelnictwo widziane z perspektywy bibliotekarzy kształtuje się trochę inaczej. Z raportu Biblioteki Narodowej wynika, że im młodszy ankietowany, tym większe prawdopodobieństwo, że czyta książki. Najmniej czytelników jest wśród osób najstarszych – powyżej 60 lat (33 proc.), a powyżej 70 lat tylko 22 proc. W grupie wiekowej 15–18 lat czytelników jest aż 76 proc., co w sposób oczywisty wiąże się z pobieraniem nauki w szkole.
Dane miejskiej biblioteki pokazują inną rzeczywistość.
– U nas najwięcej czytelników jest między 25 a 44 rokiem życia. Poza tym osoby powyżej 60 roku życia stanowią liczną grupę, bo aż 24 proc. ogółu czytelników. Jest natomiast inny niepokojący trend, że dzieci w wieku przedszkolnym nie przychodzą do nas z rodzicami tak często jak kiedyś i tutaj duży apel do rodziców, żeby jednak nas odwiedzali – prosi Anna Żmudzińska.
W bibliotekach rośnie liczba osób korzystających z książek elektronicznych. To jest zgodne z raportem Biblioteki Narodowej, który odnotowuje relatywnie wysoki odsetek czytelników korzystających z książek udostępnianych w formie streamingu w ramach opłaty abonamentowej (28 proc.).
Kryminał wygrywa, Sienkiewicz zdetronizowany
Skoro już wiemy, że Polacy więcej czytają, to po jaki gatunek sięgają najchętniej? I o tym znajdziemy informacje w raporcie Biblioteki Narodowej. Najczęściej czytana jest tzw. literatura sensacyjno-kryminalna, co deklaruje prawie co czwarty respondent. Następnie są: popularna (20 proc.), ale też biografie, wspomnienia czy książki historyczne dotyczące XX wieku (19 proc.).
Co ciekawe, Henryk Sienkiewicz został zdetronizowany. Od lat jego nazwisko znajdowało się na podium. Jeszcze w 2018 roku był na pierwszym miejscu. W 2019 spadł na czwartą lokatę, a w 2020 był szósty. Obecnie króluje Remigiusz Mróz, dalej jest Olga Tokarczuk i także twórca sensacyjnych powieści, ale zza oceanu – Stephen King. Najczęściej sięgamy po dany tytuł, ponieważ ktoś nam go polecił.
A kto chętniej sięga po książki? Kobiety czy mężczyźni? Tu zaskoczenia nie ma. Jak zaznaczają autorzy raportu, zdecydowanie można powiedzieć, że lektura książek jest domeną kobiet. Kobiety czytają częściej niż mężczyźni (odpowiednio 51 proc. i 33 proc.). Wśród kobiet większa jest również grupa osób czytających najintensywniej – co najmniej 7 książek w ciągu roku przeczytało 15 proc. z nich (w przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 7 proc.).
Pandemia a czytelnictwo?
Pozostaje pytanie, w jakim stopniu na wyniki czytelnictwa w 2020 roku wpłynęła sytuacja związana z COVID-19. W opracowaniu czytamy, że trudno wskazać, czy zmiany w naszym życiu, wywołane przez pandemię odbiły się na konkretnych zainteresowaniach czytelniczych. Natomiast znajduje się też informacja, że „szczegółowa mapa preferencji lekturowych Polaków wskazuje na obecność bogatej reprezentacji poradników uczących samokontroli i dochodzenia do dobrostanu, a taka potrzeba czytelnicza może mieć związek z warunkami życia w pandemii”.
Biblioteka Narodowa prowadzi badanie czytelnictwa książek w Polsce od 1992 roku.