Czteroletni chłopiec wyszedł bez opieki z przedszkola w Udorpiu koło Bytowa. Dziecko zauważył jeden z kierowców, który zgłosił fakt funkcjonariuszom policji. Śledztwo w sprawie zostało umorzone.
Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku. Chłopczyka bez kurtki, rękawiczek i czapki zauważył przy drodze jeden z kierowców. On też zawiadomił policję. Okazało się, że dziecko wyszło z przedszkola w Udorpiu koło Bytowa, w którym nie zauważono jego zniknięcia. Sprawę przejęła prokuratura rejonowa w Bytowie, ale śledztwo w sprawie ewentualnego narażenia życia i zdrowia chłopca zostało umorzone.
Jak mówi Małgorzata Jackowska-Borek, zastępca prokuratora rejonowego w Bytowie, rodzice nie chcą ukarania osoby, która w tym czasie sprawowała opiekę nad dzieckiem.
– Brak jest ustawowych znamion przestępstwa, zebrany w toku postępowania przygotowawczego materiał dowodowy świadczy o tym, że osoba odpowiedzialna za sprawowanie opieki nad małoletnim nie działała w sposób umyślny. Ponadto ściganie tego typu przestępstw odbywa się na wniosek osoby pokrzywdzonej. Małoletni jest tu reprezentowany przez rodziców, a rodzice stwierdzili, że nie składają wniosku o ściganie osoby odpowiedzialnej i dlatego też taka decyzja zapadła – dodaje Jackowska-Borek.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna.