Dziś mija 78 lat od wybuchu powstania w getcie warszawskim. W największym zbrojnym zrywie Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszym powstaniu miejskim w okupowanej Europie udział wzięły także osoby pochodzące z Kielc.
Jedną z nich był Leon Rodal. Jak mówi dr Marek Maciągowski, dyrektor merytoryczny Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej na Wzgórzu Zamkowym w Kielcach, jest to postać w naszym mieście zapomniana. Urodził się w 1913 roku w Kielcach.
– To człowiek, który był jednym z przywódców Żydowskiego Związku Wojskowego. Był jednym z założycieli tej organizacji razem z Pawłem Frenklem – wyjaśnia.
Zginął 3 maja 1943 roku w czasie walk na Muranowie, gdzie dziś znajduje się ulica jego imienia, przeprowadzając Żydów z płonącego getta na stronę polską.
Kolejną postacią, którą przywołuje Marek Maciągowski była Ziuta Hartman, urodzona 5 października 1922 roku.
– Członkini Żydowskiego Związku Wojskowego. Kielczanka, która jest jednocześnie honorowym obywatelem Warszawy, właśnie za udział w powstaniu w getcie – podkreśla.
Jej historię można przeczytać na internetowej stronie Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej. Z zamieszczonego tam artykułu możemy się dowiedzieć, że pochodziła z bogatego domu.
Kiedy utworzono getto w Kielcach Ziuta i jej matka zamieszkały z dziadkiem, którego mieszkanie znajdowało się na terenie żydowskiej dzielnicy. Młoda Żydówka czasem opuszczała getto, aby udać się do starego mieszkania po rzeczy. Podczas jednego z takich wyjść stary pracownik jej ojca doniósł na nią, że nie nosi gwiazdy Dawida, jednak oficer, do którego trafiła, puścił ją wolno. Postanowiła skorzystać z okazji i wyjechała. Mieszkała przez pewien czas w Skarżysku-Kamiennej i Radomiu, aż wreszcie trafiła do getta w Warszawie.
Kiedy wybuchło powstanie, przemycała broń z aryjskiej strony. Po upadku powstania trafiła do Majdanka. Po oswobodzeniu obozu przez Armię Czerwoną postanowiła wrócić do Kielc, ale z jej rodziny nikt nie przeżył, a dom został zniszczony. Wówczas wyjechała z Polski i nigdy już tu nie wróciła.
– Natomiast przyjechała i była tutaj w Kielcach jej wnuczka. Opowiadała, że babcia bała się po wojnie przyjechać do Polski, dlatego że straciła tu wszystko, co najpiękniejsze, czyli młodość – wyjaśnia Marek Maciągowski.
Zmarła 19 maja 2015 roku w Izraelu.
Marek Maciągowski dodaje, że wiadomo o kilku osobach z Kielc i okolic miasta, które brały udział w powstaniu w getcie warszawskim.
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło rankiem 19 kwietnia 1943 roku. Trwało do 16 maja. Zakończyło się likwidacją tej żydowskiej dzielnicy.