– Zmartwychwstanie Pana Jezusa nie ma żadnej ceny i nie unicestwia go nieprzychylna narracja, czy jakiekolwiek ludzkie wpływy, ale jest na zawsze wyjątkowym darem miłości Boga do człowieka – mówił biskup Jan Piotrowski podczas uroczystej rezurekcji w bazylice katedralnej w Kielcach.
– Bo nie było zaplanowane przez człowieka, nie wchodziło w jego program myślowy, a tym samym burzyło pewien porządek religijny wśród córek i synów narodu wybranego, a nawet więcej, całej ówczesnej kultury śródziemnomorskiej. Nic więc dziwnego, że ludzka próżność i przewrotność karmiona pychą nie cofała się przed niczym, aby bronić swoich zagrożonych interesów. Pusty grób oraz spotkania zmartwychwstałego Pana z licznymi osobami starły się z intrygami, zaplanowaną dezinformacją i potęgą pieniądza – podkreślił biskup.
Jak zaznaczył, z prawdy o zmartwychwstaniu Pana Jezusa wyrasta ogromna siła świadectwa, które z czasem stało się świadectwem, aż po krańce ziemi.
– Z tego świadectwa narodziła się wspólnota Kościoła, nasza wspólnota wiary – mówił. Hierarcha zwrócił uwagę na fakt, iż od momentu zmartwychwstania Chrystusa człowiek cieszący się łaską wiary inaczej patrzy na swoje życie, które, jak podkreślił, otrzymało nowy, nieznany sobie wymiar, a jego ostateczne piękno nadaje mu Jezus Chrystus, który zabiera człowieka do swojej chwały.
Biskup Jan Piotrowski zaznaczył, że człowiek dokonuje w życiu niejednokrotnie złych wyborów, a wynika to przede wszystkim z jego niedojrzałej wiary w Jezusa Chrystusa.
– Bywa, że z niedojrzałości swojej wiary stajemy przed dylematami wyboru, niepewności, a nawet zwątpienia, być może w tym jesteśmy podobni do zdezorientowanej Marii Magdaleny, która biegając tu i tam wołała: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” – powiedział hierarcha.
Jak dodał biskup, to nie Bóg oddala się od człowieka, tylko człowiek ucieka od Boga.
– Miejmy pewność, że Bóg w Jezusie Chrystusie nigdy nie oddala się od człowieka, to często my go gubimy, jakże często z premedytacją i pogardą mimo obficie otrzymanych łask w sakramencie chrztu świętego, bierzmowania, komunii świętej, małżeństwa, czy kapłaństwa – podkreślił.
Ordynariusz diecezji kieleckiej powiedział również, że na pewnym etapie życia, zdrady nie bolą, ale zawsze ranią boskie serce i pogardzają drugim człowiekiem.
– Wyzwolony ze swej relacji z Bogiem człowiek korzysta z wolności, a Bóg mu tego prawa nie odbiera, ale czy jednak jest w tym szczęśliwy? – pytał hierarcha.
Msza rezurekcyjna jest drugą po Wigilii Paschalnej uroczystą liturgią obwieszczającą zmartwychwstanie Chrystusa.
W Polsce nabożeństwu rezurekcyjnemu z procesją z Najświętszym Sakramentem, wyniesionym z Grobu Pańskiego towarzyszy temu uroczysty śpiew i bicie dzwonów. Tradycja ta przetrwała od czasu zaborów, kiedy obowiązywała godzina policyjna i zakazywano zgromadzeń w nocy. W kościele powszechnym procesja rezurekcyjna kończy liturgię Wigilii Paschalnej, odbywającą się w Noc Zmartwychwstania.
Niedziela Wielkanocna rozpoczyna 8-dniowy okres świąteczny, zwany „oktawą wielkanocną”. Kończy się on w II Niedzielę Wielkanocną, to jest Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w tym roku – 11 kwietnia. Święto to ustanowił w Kościele katolickim w 2000 roku papież Jan Paweł II, podczas kanonizacji św. Faustyny Kowalskiej, orędowniczki Bożego Miłosierdzia. Dawniej II Niedzielę Wielkanocną nazywano też „Białą Niedzielą”. Było to odniesienie do tradycji chrześcijan pierwszych wieków Kościoła. W ten dzień w Rzymie neofici ochrzczeni podczas Wigilii Paschalnej, ubrani w białe szaty, szli procesyjnie do kościoła św. Pankracego, by tam uczestniczyć we mszy świętej.
Tekst homilii Jana Piotrowskiego, biskupa kieleckiego:
Moi drodzy!Minioną noc wigilii paschalnej na całym świecie, jakże radośnie wybrzmiewał śpiew Alleluja. Możemy powiedzieć, że zgodnie z zapowiedzią proroka ten śpiew rozbrzmiewał wszędzie tam, od wschodu aż do zachodu słońca, gdzie składana jest ofiara Jezusa Chrystusa. Dziś w poranek wielkanocny w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, dzięki łasce wiary pogłębiamy tę radość i dziękujemy Bogu w Trójcy Świętej jedynemu, że jesteśmy jej uczestnikami. Czynimy to w murach tej czcigodnej jubileuszowej katedry, a także z tymi naszymi braćmi i siostrami, którzy łączą się z nami poprzez publiczne Radio Kielce. Święty Augustyn przewodnicząc wielkanocnemu czuwaniu mówił do wiernych: „Cóż to więc za noc w czasie której prawda nas wyrywa. Wyrywa nas ze snu naszych zmysłów i ciała, abyśmy czuwali w tę noc pełną światła”.I dodał święty biskup z Hippony. My zatem uroczyście obchodzimy pamiątkę tak wielkiej tajemnicy, aby tak jak czuwa nasza wiara umocniona jego zmartwychwstaniem, tak również ta noc rozświetlona naszym czuwaniem zajaśniała i byśmy mogli z całym kościołem słusznie uważać, że nie znajdujemy się w nocy.A teraz pomyślcie o czuwaniu w tę noc, w którą Pan zmartwychwstał i zapoczątkował dla nas w swoim ciele to życie, którym nie ma śmierci ani snu. Zmartwychwstał tej nocy, której końcem był ów poranek, ponieważ on zasnął, abyśmy czuwali, a umarł, abyśmy żyli. Historyczne zmartwychwstanie Pana Jezusa było wyjątkowe i niepowtarzalne. Ale tak jak wówczas, tak i dziś nie dla wszystkich oczywiste. A dlaczego? Bo nie było zaplanowane przez człowieka. Nie wchodziło w jego program myślowy, a tym samym burzyło pewien porządek religijny wśród synów i córek narodu wybranego, a nawet więcej, całej ówczesnej kultury śródziemnomorskiej. Nic więc dziwnego, że ludzka próżność i przewrotność karmiona pychą nie cofała się przed niczym, aby bronić swoich zagrożonych interesów. Pusty grób oraz spotkania Zmartwychwstałego Pana z licznymi osobami starły się z intrygami, zaplanowaną dezinformacją i potęgą pieniądza. Nawet wczesne godziny nie były przeszkodą dla arcykapłanów żydowskich oraz ich służalczych tragarzy, aby bardzo prymitywnie zakwestionować fakt zmartwychwstania. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak, jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono i tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa do dnia dzisiejszego. Zmartwychwstanie Pana Jezusa nie ma żadnej ceny i nie unicestwia go nieprzychylna narracja, czy jakiekolwiek ludzkie wpływy. Ale jest na zawsze wyjątkowym darem miłości Boga do człowieka. Nie ma ono równego sobie wzorca ludzkiej miłości. Ten nieprzychylny, a nawet wrogi klimat nie osłabił wiary apostołów, ale jak słyszeliśmy w wyznaniu świętego Piotra, on sam ze swoją wspólnotą jest świadkiem Jezusa ukrzyżowanego, którego Bóg wskrzesił trzeciego dnia. Z prawdy o zmartwychwstaniu, zmartwychwstaniu Pana wyrasta ogromna siła świadectwa, które z czasem stało się świadectwem aż po krańce ziemi. Z tego świadectwa narodziła się wspólnota kościoła, nasza wspólnota wiary. Od momentu zmartwychwstania człowiek cieszący się łaską wiary inaczej patrzy na swoje życie, które otrzymało nowy, nieznany sobie dotąd wymiar. A jego ostateczne piękno nadaje mu Jezus Chrystus, który zabiera człowieka do swojej chwały, jak pisał św. Paweł w liście do Kolosan.Bywa, że niedojrzałości naszej wiary stajemy przed dylematami wyboru i niepewności, a nawet zwątpienia. Być może w tym jesteśmy podobni do zdezorientowanej Marii Magdaleny, która biegając tu i tam wołała: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położono?”. Miejmy pewność, że Bóg w Jezusie Chrystusie nigdy nie oddala się od człowieka. To raczej mu go gubimy, jakże często z premedytacją i pogardą, mimo obficie otrzymanych łask w sakramencie chrztu świętego, bierzmowania, komunii świętej, małżeństwa, czy kapłaństwa.Na pewnym etapie życia zdrady nie bolą, ale zawsze ranią boskie serce i pogardzają drugim człowiekiem. Wyzwolony ze swej relacji z Bogiem człowiek korzysta z wolności. A Bóg mu tego prawa nie odbiera. Czy jednak jest w tym szczęśliwy? W ten kolejny wielkanocny poranek w naszym życiu z wiarą, za wzorem apostołów Piotra i Pawła pochylmy się przed pustym grobem Jezusa Zmartwychwstałego, to on dla nas zmartwychwstał, abyśmy żyli i mieli życie w obfitości.