Jedno z najważniejszych mauzoleów szlacheckich w Polsce szykuje się do ostatniego etapu renowacji. Mowa o grobowej kaplicy kopułowej Firlejów w Bejscach. Jak mówi ksiądz Marcin Zdon, pierwszy remont kaplica przeszła pięć lat temu. Była to jedna z większych i poważniejszych renowacji.
– Prace miały szerokie spektrum. Kaplica wymagała generalnego remontu. Renowacji poddana została kopuła, odnowiono ściany, witraże, rzeźby, bramę wejściową z ornamentami alabastrowymi, malowidła. Prace renowacyjne objęły także fronton – wymienia ksiądz Marcin Zdon.
Datowany pod koniec XVI wieku zabytek wzorowany jest na Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Jego fundatorem jest wojewoda krakowski Mikołaj Firlej, który pod koniec życia zapragnął wybudować sobie i swojej pierwszej żonie Elżbiecie z Ligęzów mauzoleum przy kościele w Bejscach. Tak doszło do powstania kaplicy pod wezwaniem Matki Boskiej.
Do tej pory renowacji poddany został nagrobek, a także stojący naprzeciwko niego ołtarz. Prace były możliwe dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kolejnym, a zarazem ostatnim etapem prac będzie odrestaurowanie marmurowej posadzki. Część płyt uległa zniszczeniu, posadzka jest pełna pęknięć i ubytków. Ksiądz Marcin Zdon mówi, że parafia ma nadzieję pozyskać środki na ten cel.
– Piękne jest to, że w Bejscach mamy taką kaplicę. Wiele ludzi tutaj przychodzi. To jest nasza perełka – podkreśla duchowny.
Kaplica zbudowana jest na planie kwadratu. Wejście z nawy do kaplicy opatrzone jest kamiennym, dwustronnym portalem z bogato rzeźbionymi dekoracjami. Jak czytamy w publikacji Zbigniewa Bajki pt. „Bejsce 1000 lat historii”, to jedna z najpiękniejszych w Polsce kaplic renesansowych, porównywalna jedynie z Kaplicą Zygmuntowską na Wawelu.
Bejską kaplicę budował w latach 1594- 1600 słynny warsztat kamieniarski Świątkiewiczów z Krakowa. Niektórzy uczeni widzą w projekcie kaplicy, układzie rzeźb, ornamentyce ołtarza i portali rękę włoskiego mistrza Santi Gucii. Inni eksperci uważają, że twórcy pochodzą „ze szkoły Santi Gucciego”, ale nie jest to jednak dzieło mistrza. Jednak jest wielce prawdopodobne, że Gucci miał w tym udział. Mieszkał bowiem w pobliskim Pińczowie. Przyjaźnił się również z Firlejami.