Święcenie pokarmów jest starą tradycją chrześcijańską. Wzmianki o święceniu pokarmów związanych z Wielką Nocą sięgają VIII wieku naszej ery.
Pierwotnie ono było związane z Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego, czyli w ten dzień, kiedy zmartwychwstał Chrystus, kiedy spożywano dary Boże, na chwałę Pana. One symbolizowały przez długie wieki ten moment zmartwychwstania.
Pierwsze poświadczone wzmianki o święceniu pokarmów na ziemiach polskich, są z początku XIV wieku. Święcono nie tylko mięso, ale także wszystkiego to, co przygotowywano i spożywano na śniadanie Wielkanocne. Uważa się, że początki tego zwyczaju są składane w ofiarach Bogu, tzw. ofiarach z pierwocin – jak się już coś zbierze i zanim się to spożyje, należy to poświęcić. Była to ofiara na chwałę Pana, dopiero potem te pokarmy, które zebrano w większej ilości, razem z tym, które poświęcono, można było spożyć i dopiero wtedy one miały tę moc, którą chrześcijanie uważali, że ich obdarza zdrowiem. A że działo się to w niezwykłym czasie, czyli w Wielkanocy, to do tych pokarmów przywiązywano bardzo dużą wiarę. Na początku, baranie mięso miało związek z Wieczerzą Paschalną i ze spożywaniem tego baranka paschalnego. W Europie Zachodniej to się tak rozprzestrzeniło od XII – XIV wieku.
O tradycji święcenia pokarmów mówi ksiądz Mirosław Cisowski, rzecznik Diecezji Kieleckiej: