Wandale doszczętnie zniszczyli dużą altanę śmietnikową przy ulicy Portowej w Sandomierzu.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec napisał w mediach społecznościowych, że nigdy nie zrozumie tak bezsensownych aktów wandalizmu, ponieważ za odbudowę spalonej altanę będą musieli zapłacić wszyscy mieszkańcy.
Zniszczona została cała metalowa konstrukcja wiaty i wszystkie pojemniki. Po dokładniejszych oględzinach okaże się, czy trzeba też wymienić także podłoże, czyli kostkę brukową, na której stała altana. Koszt prac może przekroczyć 20 tys. zł.
Paulina Kalandyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu informuje, że do oficera dyżurnego wpłynęło zgłoszenie o spalonej altanie przy ulicy Portowej. Do pożaru miało dojść w nocy z 30 na 31 marca. Sandomierscy policjanci ustalają przyczynę pożaru. Rejon ulicy Portowej nie jest objęty miejskim monitoringiem.
Jeśli okaże się, że doszło do podpalenia altany, to sprawcy może grozić kara trzech lat pozbawienia wolności.