Podaż jaj na rynku krajowym rośnie i w najbliższym czasie nie należy spodziewać się większych zakłóceń, mimo że zagrożeniem dla branży jest grypa ptaków – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Jak zauważyła dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Katarzyna Gawrońska, jeszcze kilka tygodni temu hodowcy kur nieśnych obawiali się, że przed świętami wielkanocnymi jaj w Polsce może być mniej niż zwykle. Teraz widać, że tak nie będzie.
Rynkowej stabilizacji na rynku jaj pomogły lockdowny w Polsce i Europie, które wstrzymały zamówienia ze strony sektora restauracyjnego i hotelarskiego. Z tego samego powodu zmniejszył się popyt ze strony przemysłowych odbiorców jaj, którzy tradycyjnie o tej porze roku gromadzili zapasy surowca, wyjaśniła dyrektor Izby.
Analitycy Izby nie wykluczają jednak, że temu pozytywnemu dla konsumentów scenariuszowi mogą zagrozić wykryte niedawno ogniska grypy ptaków w jednym z polskich zagłębi produkcji jaj – powiecie żuromińskim. Kilka dni temu stwierdzono obecność wirusa w gminie Lutocin, gdzie na fermie było ok. 415 tys. kur niosek.
Większa podaż jaj na rynku detalicznym nie oznacza jednak tego, że konsumenci mogą liczyć na spadki cen. Na korekty nie pozwalają wysokie ceny surowców paszowych, które stanowią ok. 70-80 proc. kosztów producentów jaj – tłumaczyła Gawrońska. Podkreśliła, że na koszty wpływają nie tylko drożejące zboża i soja, ale także osłabienie polskiej waluty.
Gawrońska zauważyła, że hodowcy kur nieśnych w Europie czują presję rządów i banków centralnych, która dotyczy wszystkich producentów żywności. Jaja – podobnie jak inne artykuły spożywcze – mają ważny udział w tak zwanych koszykach inflacyjnych, a więc w mechanizmach, na podstawie których kalkuluje się oficjalne wskaźniki wzrostu cen konsumpcyjnych.
– Branża zdaje sobie sprawę, że jakiekolwiek większe – nawet uzasadnione podwyżki – mogłyby być obecnie odbierane przez władze fiskalne i monetarne jako działanie na szkodę całej gospodarki. Czujemy na sobie odpowiedzialność i zamierzamy zmieniać ceny jedynie w koniecznym zakresie – zapewniła dyrektor KIPDiP.
Według Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej ministerstwa rolnictwa, w połowie marca 100 szt. jaj klatkowych w zakładach pakowania jaj (cena hurtowa) kosztowało 43,74 zł, ściółkowych – 46,18 zł, z wolnego wybiegu – 52,58 zł, z chowu ekologicznego – 80,87 zł. W stosunku do cen sprzed roku jaja z tzw. chowu alternatywnego były nieco tańsze, a klatkowe nieco droższe (39,56 zł – 100 sztuk).
W Polsce, okóło 80 proc. jaj pochodzi z chowu klatkowego.
W handlu detalicznym i na targowiskach, ceny jaj są na ogół wyższe, choć sieci stosują promocje zachęcając konsumentów do ich zakupu.
W najbliższej przyszłości Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz nie spodziewa się większych zmian na rynku, choć istotnym czynnikiem ryzyka dla producentów jaj jest grypa ptaków. W dłuższym terminie hodowcy liczą na to, że obecnie ograniczona przez występowanie wirusa baza produkcyjna będzie się stopniowo odbudowywała – podsumowała Gawrońska.
Najwięcej ferm kur nieśnych zlokalizowanych jest na terenie województwa wielkopolskiego i mazowieckiego – blisko 60 proc. całej produkcji krajowej.
Polska jest szóstym producentem jaj w Unii Europejskiej. W naszym kraju utrzymywanych jest ok. 49 mln sztuk kur nieśnych. Rocznie produkujemy ponad 10 mld jaj, z czego około 30-35 proc. jest eksportowanych. Coraz większą rolę w wykorzystaniu jaj w Polsce odgrywa sektor przetwórczy, który znaczną cześć swojej produkcji także wysyła poza granice kraju.