Działalność „białych mnichów”, czyli wąchockich cystersów, odcisnęła głęboki ślad na wielu okolicznych miejscowościach. Jedną z nich jest Rejów, dziś osiedle Skarżyska, a przed laty samodzielna wieś górnicza – przypomina Piotr Kołodziejski z Muzeum im. Orła Białego.
– W okolicznych lasach wydobywano rudę żelaza, a w Rejowie była przetapiana na surówkę żelaza. Później tu odlewano gotowe wyroby z metalu – wyjaśnia.
Zakład prowadzony przez cystersów działał do kasaty zakonu w 1819 roku, później został przejęty przez władze. Do dziś zachowały się pozostałości po zakładzie hutniczym wybudowanym w ramach inwestycji Banku Polskiego w latach 1836-1838. Rejowska huta była jednym z nielicznych w całości upaństwowionych zakładów tego typu. To miało także wpływ na jego funkcjonowanie.
– Większość zakładów metalurgicznych była w XIX wieku przejmowana przez prywatnych przedsiębiorców lub była zamykana z powodu nieopłacalności. Inną przyczyną likwidacji hut były represje po powstaniu styczniowym. Jednak decydujący był czynnik ekonomiczny. Zakłady rządowe nie były unowocześniane i ustępowały nowoczesnym fabrykom prywatnym – dodaje Piotr Kołodziejski.
Huta w Rejowie działała do początku XX wieku, a to za sprawą gruntownej modernizacji, jaką przeszła w latach 70. i 80. XIX stulecia. Do dziś można zwiedzać pozostałości wielkiego pieca oraz spacerować wokół zalewu rejowskiego. Woda była w okresie świetności huty siłą napędową maszyn.
Pozostałości wyrobów hutniczych można spotkać także na przykład na cmentarzach. Na krzyżach można do dziś odnaleźć sygnatury zakładu rejowskiego. Całość jest dostępna do zwiedzania. Ruiny zakładu w Rejowie są częścią Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku.