Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach zamierza podnieść stawki za kursy podmiejskie. Dotyczy to dziesięciu gmin, do których dojeżdżają autobusy MPK. Stawki mają zostać podniesione o 1 zł za wozokilometr. Obecnie wynoszą one 3,8 zł.
ZTM argumentuje planowaną podwyżkę znacznym spadkiem liczby pasażerów, co m.in. przekłada się na spadek wpływów z biletów. Samorząd Kielc nie może natomiast dopłacać do kursów poza miastem.
Wojciech Ślefarski, wójt Zagnańska informuje, że gmina dopłaca rocznie do kursów linii nr 7 i 32 około 500 tys. zł. Po podwyżce byłoby to dodatkowe 100 tys. zł, których w budżecie nie ma. Konieczne byłyby ewentualne przesunięcia.
– Dlatego zamierzamy dokładnie przeanalizować liczbę pasażerów korzystających z komunikacji publicznej – mówi wójt. Nawet jeśli te pieniądze się znajdą, to ostateczną decyzję podejmą radni. Musimy jednak dokonać dokładnych analiz poszczególnych kursów. Jeśli będą takie, z których korzysta bardzo mało mieszkańców, to nie wykluczam rekomendacji o ich likwidacji – wyjaśnia Wojciech Ślefarski.
Zbigniew Piątek, wójt Piekoszowa mówi, że zdaje sobie sprawę, iż w czasie pandemii znacznie spadła liczba pasażerów, dlatego rozumie decyzję ZTM o podniesieniu stawek.
– Dla gminy jest to jednak dodatkowy wydatek w wysokości około 150 tys. zł. W gminie Piekoszów kursują linie nr 28 i 18. Autobusy wożą naszych mieszkańców. Dlatego musimy się zastanowić i zająć stanowisko w sprawie pisma ZTM – mówi Zbigniew Piątek.
Gmina Piekoszów rocznie dopłaca do transportu publicznego 1,5 mln zł, w tym około 700 tys. zł dopłaty do autobusów podmiejskich i 800 tys. zł do czterech linii prywatnych busów. W tym drugim przypadku gmina otrzymuje dofinansowanie rządowe w wysokości 600 tys. zł.