Był taki czas w historii regionu świętokrzyskiego, gdy rzemieślnicy wytwarzali tu elementy uzbrojenia uznawane za najlepsze na świecie.
Skałkowy pistolet z kolekcji byłego Naczelnego Wodza Wojska Polskiego Edwarda Rydza-Śmigłego ukryto na początku wojny w leśniczówce w Czemiernikach koło Lubartowa. Ta broń to jedna z niewielu pozostałości po pierwszej na ziemiach polskich fabryce pistoletów w Końskich.
Egzemplarz kryje w sobie wiele tajemnic, jednego historycy są pewni, pistolet wykonał Gepart w Końskich, bo taki napis wyryto na płycie głównej broni. Jest to nazwisko rusznikarza sprowadzonego do Końskich najpewniej z Saksonii. Jak czytamy w archiwum Muzeum Wojska Polskiego pistolet wykonano w 1831 roku. Broń mogła być prezentem dla wodza naczelnego powstania listopadowego Jana Skrzyneckiego, ponieważ na lufie wygrawerowany został napis „Fabryka Polska Naczelnemu Wodzowi”. Przeczą temu jednak wyryte na głowicy słowa „Stanisław Małachowski”. Sprawa ta nie została do dziś rozstrzygnięta.
Pistolet skałkowy generała Stanisława Małachowskiego / Fot. Muzeum Wojska Polskiego
Oryginalna konstrukcja
W okresie międzywojennym pistolet trafił do kolekcji marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Wraz z nią został ukryty w 1939 roku w leśniczówce w Czemiernikach koło Lubartowa. Odnaleziony po wojnie, w 1947 roku, został przekazany przez Zarząd Lasów Państwowych do zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Broń posiada oryginalną jak na swoje czasy konstrukcję: zamek skałkowy zaopatrzony jest w specjalną rolkę współpracującą z pokrywą panewki, łańcuszek sprężyny głównej oraz osłonę przeciwdeszczową. Lufa jest gwintowana na całej długości precyzyjnym gwintem włoskowym, typowym dla pistoletów pojedynkowych. Mimo, że kurek jest dorobiony, to jego cechy charakterystyczne wskazują na wykonanie w jednej z przodujących pracowni rusznikarskich początku XIX wieku. Łoże, nieco gorszej jakości niż zamek, posiada nietypowy kształt: ostro zagięty chwyt był spotykany w pojedynkowej broni angielskiej i to wytwarzanej stosunkowo krótko, pomiędzy 1815 a 1825 rokiem. Co ciekawe, łoża tego rodzaju były znacznie krótsze od opisywanego. Dane pistoletu: kaliber 15 mm, długość 34,2 cm, waga 830 g, długość lufy 20,5 cm.
Fabryka w Pomykowie
W 1750 roku Jan Małachowski, właściciel dóbr koneckich, założył pierwszą na ziemiach polskich rurarnię w oddalonym trzy kilometry od Końskich Pomykowie. Wcześniej broń palną sprowadzano wyłącznie z zagranicy. Kanclerzowi Wielkiemu Koronnemu zależało na najwyższej jakości wytwarzanych pistoletów, dlatego zaprosił rzemieślników z Saksonii i zadbał o to, by osiedlili się na jego terenach. Wybudował dwadzieścia robotniczych kamienic z pruskiego muru dla czterdziestu rodzin. Każdy otrzymał tez morgę ziemi, a niektórzy dwie, jak donosiła „Gazeta Świąteczna” z 1894 roku.
19.03.2021. Pomyków – miejsce, w którym produkowano pistolety oraz cmentarz, na którym pochowano niemieckich rzemieślników / Fot. Magdalena Galas-Klusek – Radio Kielce
Dobrą renomę miały zwłaszcza produkowane pod Końskimi karabiny. W wydanej w 1782 roku książce „Opisanie polskich żelaza fabryk Józefa Osińskiego” autor zauważa, że lufy produkowane właśnie w podkoneckiej miejscowości były znacznie bardziej wytrzymałe niż zagraniczne: Rury z fabryki pomykowskiej próbując przekonano się, że ze stu ledwie kilka pęka, które fabryka przyjmuje, próbując zaś zagraniczne iż ze stu ledwie kilkadziesiąt próbę wytrzymuje.
Fabryka w Pomykowie była też wzorem dla rusznikarni w Kozienicach. Część maszyn odkupiono, a rzemieślnicy koneccy pomagali uruchomić w ówczesnym miasteczku dużą manufakturę.
Pistolet skałkowy generała Stanisława Małachowskiego / Fot. Muzeum Wojska Polskiego
Odwiedziny króla
Na zaproszenie Małachowskich 16 lipca 1787 roku fabrykę wizytował król Stanisław August Poniatowski, co potwierdza, że było to jedno z najważniejszych miejsc zaopatrujących armię polską w broń. Adam Naruszewicz zanotował później, że rzemieślnicy przywitali króla piramidą z flint, bagnetów i pik. Jeden z najstarszych rzemieślników przekazał monarsze kształtną flintę zaś król spacerował po osiedlu robotniczym i manufakturze nad stawem przez godzinę, podziwiając jak powstaje broń i jak pracownicy polerują lufy.
Poza pistoletami i karabinami w podkoneckiej fabryce wytwarzano też bagnety, narzędzia rzemieślnicze i rolnicze.
Zachowane dokumenty wskazują, że w broń z koneckiej rusznikarni zaopatrywano wojsko powstańcze podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. Jednocześnie to sam Naczelnik przyczynił się do umniejszenia roli koneckiej fabryki rozkazując przenieść produkcję do Warszawy. W związku z protestami części wojskowych i włodarzy ówczesnego województwa sandomierskiego, do stolicy przeniesiono tylko niektóre z urządzeń, ale wystarczyło to, by znaczenie rusznikarni w Pomykowie zmalało.
Koniec ambitnych planów
Regionalista Andrzej Fajkosz nie ma złudzeń, że historia fabryki w Pomykowie jest swoistą metaforą nadziei oświeceniowych intelektualistów i przemysłowców w I Rzeczpospolitej na reformę naszego kraju. Fabryka przestała istnieć w 1831 roku, została doszczętnie zdewastowana przez wojska rosyjskie po upadku powstania listopadowego. Wydaje się, że zostało po niej tylko popularne na ziemi koneckiej nazwisko Rurarz, nadawane od nazwy fachu jakim była produkcja rur, czyli luf.
Po rzemieślnikach niemieckich do naszych czasów zachował się cmentarz ewangelicki w Pomykowie. Tylko z nielicznych nagrobków można odczytać nazwiska, ale Geparta, twórcy pistoletu z kolekcji Edwarda Rydza-Śmigłego, wśród nich nie ma.
Przed dekadą regionaliści Marek Kozerawski i Krzysztof Woźniak razem z członkami koneckiego oddziału PTTK zaangażowali się w odnowę nekropolii, dzięki czemu miejsce przetrwało i świadczy o ambitnych planach budowania w przedrozbiorowej Polsce nowoczesnego przemysłu.
PISTOLET SKAŁKOWY GENERAŁA STANISŁAWA MAŁACHOWSKIEGO
Pistolet wykonany w czasie powstania listopadowego w manufakturze zbrojeniowej w Końskich utworzonej w 1831 roku w dobrach Stanisława Małachowskiego. Broń posiada ciekawą konstrukcję: zamek skałkowy zaopatrzony jest w specjalną rolkę współpracującą z pokrywą panewki, łańcuszek sprężyny głównej oraz osłonę przeciwdeszczową. Lufa jest gwintowana na całej długości precyzyjnym gwintem włoskowym typowym dla pistoletów pojedynkowych. Mimo, że kurek jest dorobiony ogólne cechy charakterystyczne wskazują na wykonanie w jednej z przodujących pracowni rusznikarskich początku XIX wieku. Łoże, nieco gorszej jakości niż zamek, posiada nietypowy kształt: ostro zagięty chwyt był spotykany w pojedynkowej broni angielskiej i to wytwarzanej stosunkowo krótko, pomiędzy 1815 a 1825 rokiem. Co ciekawe, łoża tego rodzaju były znacznie krótsze od opisywanego. Kaliber: 15 mm; długość: 34,2 cm; waga: 830 g; długość lufy: 20,5 cm.