Dwa charakterystyczne 130-metrowe betonowe pylony w Ostrołęce przechodzą powoli do historii. Rozbiórka prowadzona jest na terenie, gdzie pierwotnie miała powstać elektrownia węglowa. W ubiegłym roku zapadła jednak decyzja o zmianie technologii budowy. To ze względu na coraz bardziej restrykcyjną politykę klimatyczną Unii Europejskiej.
– Pylony trzeba rozebrać ze względów bezpieczeństwa – mówi dyr biura prasowego Grupy Energa SA Krzysztof Kopeć.
– To były wewnętrzne klatki schodowe w budynku, który nie powstał. Ten element nie jest potrzebny w projekcie elektrowni gazowej. Tak samo jak podstawa chłodni kominowej będą demontowane od góry, więc nie będzie żadnego wybuchu czy eksplozji w trakcie rozbierania – tłumaczy.
Prace demontażowe potrwają do pół roku.
– Na mówienie o kosztach prac jest zbyt wcześnie – twierdzi Kopeć.
Część pozyskanego kruszywa zostanie przeznaczona pod budowę dróg i fundamentów innych inwestycji. Ostrołęka C miała być blokiem o mocy około 1000 MW i ostatnią wybudowaną elektrownią węglową w Polsce.
Kontrakt podpisany w wykonawcą konsorcjum GE Power i Alstom Power Systems opiewał na 6 mld zł.
Zakończenie inwestycji planowano na 2023 rok.