Rewitalizacja w parku miejskim w Sandomierzu prowadzona jest niezgodne ze sztuką budowlaną – uważa radny Jacek Dybus. Jego zdaniem, najpoważniejszy błąd, to wyznaczanie alejek tuż przy drzewach, więc istnieje niebezpieczeństwo, że za kilka lat korzenie zniszczą od spodu nawierzchnie.
Zdaniem radnego, nikt nie interesuje się tym, w jaki sposób przebiega realizacja tej inwestycji.
Janusz Stasiak, zastępca burmistrza Sandomierza zapewnia, że wybrana technologia budowy daje gwarancję, że zagrożenie dla chodników i krawężników jest minimalne. Alejki budowane są z kostki, imitującej naturalne kamienie, natomiast krawężniki będą z naturalnego granitu, więc nawet jeśli doszłoby do przedzierania się korzeni drzew, to łatwo będzie można dokonać interwencji, zdejmując poszczególne elementy.
Janusz Stasiak odniósł się także do sugestii radnego Marka Chruściela, który uważa, że alejki w parku nie powinny być wykonane z kostki, bo to utrudni rowerzystom korzystanie z tego miejsca. Wiceburmistrz podkreśla, rowerzyści nie powinni korzystać z tego miejsca, przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo wypoczywających tam osób. Dodatkowo, zdaniem konserwatora kostka najlepiej nadaje się do tego miejsca, aby harmonijnie łączyć się z otoczeniem.
Prace w parku zakończą się 31 maja. Inwestycja ma kosztować prawie 3,3 mln zł. Gmina dostała na ten cel dofinansowanie w wysokości 300 tys. zł z budżetu państwa i prawie 2 mln zł z pieniędzy unijnych. Oprócz nowych alejek będą tam również ławeczki, powstanie ogród sensoryczny, będą również nowe nasadzenia roślin, zamontowane zostaną nowe lampy.