Nie tylko seniorzy padają ofiarą oszustów wyłudzających pieniądze. 17-letnia kielczanka przekazała oszustowi, podającemu się za policjanta 63 tys. zł. Taką samą kwotę straciła wczoraj także 84-letnia kobieta, która uwierzyła oszustce podającej się za wnuczkę.
Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach przypomina, że udaremnienie oszustwa zależy głównie od nas samych. Przestrzega przed popełnianiem podstawowych błędów, gdy ktoś prosi nas o pieniądze.
– Zwróciliśmy uwagę, że obie kobiety powtórzyły ten sam, podstawowy błąd – nie zweryfikowały nigdzie historii, przedstawionej im przez telefon przez obce osoby. Wystarczyło tylko zadzwonić do prawdziwego członka rodziny lub po prostu rozłączyć się. Takie przerwane połączenie często zniechęca oszustów, kończy całą sprawę i może ochronić nasze oszczędności – radzi policjant.
84-letnia seniorka dała się nabrać na znaną historię, że jej wnuczka spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy, by wykupić się od odpowiedzialności. Po telefonie od oszustki większość potrzebnych pieniędzy pożyczyła od sąsiadki.
Z kolei 17-latka w telefonicznej rozmowie z oszustem podającym się za policjanta przyznała, że jest sama w mieszkaniu, w którym przechowywane są pieniądze. Uwierzyła, że za chwilę dojdzie do włamania w jej mieszkaniu i należy zdeponować oszczędności u policjantów. Zebrała wszystkie pieniądze i przez okno wyrzuciła reklamówkę do obcego mężczyzny.