Mają jako wolontariusze świadczyć drobne usługi podopiecznym Centrum Usług Społecznych, czyli dotychczasowego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Ma to pomóc w wychodzeniu z bezdomności. Pierwszym krokiem do tego celu jest zaangażowanie ich do prac społecznych mówi dyrektor instytucji Piotr Ambroszczyk.
– Mieszkańcy noclegowni, którzy są chętni do wykonywania pracy podpisują z nami umowy wolontariackie i pomagają podopiecznym centrum w codziennych sprawach. Od dziś takie umowy podpisały dwie osoby z noclegowni – informuje dyrektor.
Mężczyźni mają pracować w czasie, kiedy u potrzebujących przebywają opiekunki. Umowa zakłada opłacenie ubezpieczenia, a z czasem możliwość pracy zarobkowej. Podpisywana jest na miesiąc. Jak dodaje dyrektor Piotr Ambroszczyk znaczna część bezdomnych to osoby schorowane, które nie nadają się do podjęcia pracy i nikt od nich tego nie wymaga. Jeżeli jednak są mężczyźni gotowi do pracy lub tacy, którzy mają odpracować społecznie nałożoną przez sąd karę, to wolontariat może być sposobem na powrót do normalnego życia.
Jak mówią wolontariusze – Adam i Przemysław, chętnie podejmą się codziennych zadań.
– Może to być rąbanie drzewa, skopanie ogródka, czy inna praca fizyczna, z którą starsi ludzie sami sobie nie poradzą. Nam zapewniono bardzo dobre warunki, więc chcemy się odwdzięczyć – mówią.
Bezdomni będą pomagać podopiecznym Centrum Usług Społecznych na zasadzie interwencji, czyli opiekun albo pracownik socjalny ma zgłaszać zapotrzebowanie, a wtedy jeden z wolontariuszy przyjdzie do domu i pomoże w codziennych czynnościach.
Mieszkańcy starachowickiej noclegowni kilka tygodni temu społecznie odśnieżali już ulice, uczestniczą także w akcjach sprzątania miasta. W każdy piątek i poniedziałek, pasaż Staszica jest przez nich oczyszczany z butelek i śmieci.