Zatory rozbite, poziom wody w Wiśle w Płocku i powiecie płockim opada. Nie ma już zagrożenia powodziowego, lodołamacze wracają do Włocławka – przekazał dziś na konferencji prasowej prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
Zatory rozbite, poziom wody w Wiśle w Płocku i powiecie płockim opada. Nie ma już zagrożenia powodziowego, lodołamacze wracają do Włocławka – przekazał dziś na konferencji prasowej prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
Saperzy, którzy byli gotowi do wysadzenia zatoru na Wiśle, nie musieli interweniować – mówił wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.
– Pozostaje się tylko cieszyć, że tych kilka ton trotylu przygotowanych do użycia w tym roku, nie musieliśmy używać. To będzie wielkie doświadczenie dla żołnierzy na kolejne tego typu akcje – dodał.
Zagrożenie powodziowe minęło, ale żołnierze pozostają w akcji.
– W działania na terenie Płocka i powiatu płockiego wciąż zaangażowanych 44 żołnierz z 2. Mazowieckiego Pułk Saperów oraz 14 żołnierzy 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych – zaznaczył Skurkiewicz.
W akcji kruszenia lodu na Zbiorniku Włocławskim w szczytowym momencie brało udział 10 lodołamaczy. Jednostki z Włocławka wspierały dwa maszyny z Gdańska, które wróciły już do macierzystego portu. „Lodołamacze z akcji czynnej jednostki przechodzą obecnie w stan pogotowia. Pogotowie zimowe dla lodołamaczy trwa wg instrukcji do 15 marca, ale w przypadku występowania zjawisk lodowych, może być przedłużone” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Wód Polskich.
Poziom Wisły w Wyszogrodzie, w Kępie Polskiej oraz w Płocku utrzymuje się aktualnie poniżej stanów ostrzegawczych. W związku z tym w Płocku oraz nadwiślańskich gminach powiatu odwołano obowiązujący od trzech tygodni alarm powodziowy.
W powiecie płockim obowiązuje jednak pogotowie przeciwpowodziowe, podobnie jak w Mokobodach i w Korczewie w powiecie siedleckim oraz w Białobrzegach na południu województwa.