Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się także w wielu miejscowościach województwa świętkrzyskiego.
JĘDRZEJÓW
Parlamentarzyści, samorządowcy oraz mieszkańcy Jędrzejowa z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych spotkali się w Jędrzejowie przy Pomniku mjr. Stefana Gądzi „Kosa”.
Senator PiS Krzysztof Słoń podziękował mieszkańcom za udział w uroczystości.
– To dowód pamięci o tych, dzięki którym młodzież może uczyć się o Polsce i polskiej historii. Nie pozwalacie zapomnieć o bohaterach przywołując o nich pamięć. Patriotyzm XXI wieku musimy budować na etosie naszych bohaterów, męczenników takich, jak mjr. Stefan Gądzio „Kos” – podkreślił senator.
Jak powiedział Rafał Nowak, wice wojewoda świętokrzyski, naszym obowiązkiem jest udział w uroczystościach z myślą o przyszłych pokoleniach.
– Musimy przekazywać pamięć o bohaterach o żołnierzach wyklętych. Dlatego bardzo się cieszę, że w uroczystościach powiatowych w Jędrzejowie bierze udział wielu młodych ludzi, którzy także chcą oddać hołd żołnierzom niezłomnym – dodał.
Zdaniem starosty jędrzejowskiego Pawła Faryny, dzisiejsza uroczystość to jedna z ważniejszych lekcji historii, podczas której młodzież ma okazję poznać losy żołnierzy niezłomnych dzięki, którym żyjemy w wolnej Polce.
W uroczystości z pocztem sztandarowym udział wzięli Mikołaj Bołdyn i Adam Dąbrowski, uczniowie Zespołu Szkół Nr 2. Jak powiedzieli, Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to bardzo ważne święto, które musi być pielęgnowane.
– Dla nas tożsamość narodowa jest bardzo ważna, dlatego dobrze musimy znać historię naszego kraju – podkreślali uczniowie.
Major Stefan Gądzio „Kosa” był uczestnikiem Bitwy Warszawskiej z 1920 roku. W latach od 1941 do 1944 roku był komendantem Obwodu Jędrzejów ZWZ-AK. Powołał do walki oddziały dywersyjne do walki z okupantem. W lutym 1944 dowodził brawurową akcją odbicia pięciu żołnierzy AK z Gestapo w Jędrzejowie. W sierpniu 1945 w Kielcach został zamordowany przez funkcjonariuszy UB. W 2005 roku były prezydent RP Ryszard Kaczorowski objął honorowy patronat nad budową pomnika mjr. Stefana Gądzio „Kosa” w Jędrzejowie.
KOŃSKIE
Przedstawiciele gminy, powiatu i kombatanci złożyli wieńce i zapalili znicze przed tablicą upamiętniającą ofiary reżimu komunistycznego przy ulicy 1 Maja w Końskich. Marian Wikiera naczelnik Wydziału Kultury i Oświaty w starostwie powiatowym przypomina, że właśnie w tym miejscu znajdowało się więzienie i Urząd Bezpieczeństwa, gdzie katowano patriotów.
– Byli aresztowani, poddawani torturom. Byli bezlitośnie katowani. Wielu zostało skrytobójczo zamordowanych – mówi.
Jak dodaje, taki los spotkał m.in Stefanię Firkowską ps. „Feluś”, której zwłok do dziś nie udało się odnaleźć.
Krzysztof Obratański burmistrz Końskich mówi, że przywracanie pamięci o żołnierzach niezłomnych i odkłamywanie rzeczywistości jest warunkiem budowy silnego narodu.
– Społeczeństwo, które wyrzuca z pamięci rzeczy ważne, naraża się na ryzyko zapomnienia i choroby społecznej – zaznacza.
Starosta Grzegorz Piec podkreśla, że żołnierze niezłomni walczyli o to, żebyśmy byli wolni dlatego należy im się szacunek. Jak dodaje, jedna ze szkół koneckich – Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 1 będzie nosić imię Witolda Pileckiego. Jeszcze w tym roku zostanie podjęta uchwała w tej sprawie.
SANDOMIERZ
W Sandomierzu obchody z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozpoczęły się od uroczystego apelu na terenie jednostki wojskowej przy pomniku jednego z niezłomnych – ppłk Antoniego Wiktorowskiego, dowódcy 2. Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej. Jest on patronem 3. Batalionu Radiotechnicznego.
Przy pomniku złożono kwiaty i zapalono znicze. Mjr Hubert Jarząbek, zastępca dowódcy batalionu powiedział, że dla żołnierzy ppłk Wiktorowski to bardzo ważna postać, patron, z którego można czerpać wzorce, ponieważ jego czyny jednoznacznie wskazują na to, że był to wielki człowieka i patriota, o którym należy mówić i przypominać.
Ppłk Artur Gołębiowski, komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Sandomierzu podkreślił, że zawsze warto pamiętać o ludziach, którzy na pierwszym miejscu w swoim życiu stawiali wolną Polskę, z której teraz możemy się cieszyć.
Dalsza część uroczystości odbyła się przy symbolicznej mogile ppłk Antoniego Wiktorowskiego na cmentarzu katedralnym.
Poseł PiS Marek Kwitek przypomniał, że jest jeszcze wiele nieodkrytych miejsc, w których spoczywają szczątki żołnierzy niezłomnych. Komuniści nie mieli szacunku, ani do ich życia, ani do pochówku. Przeznaczyli dla nich doły śmierci, bo bali się, że ich groby staną się miejscem kultu. Tak się stało po wielu latach, przywracana jest dziejowa sprawiedliwość.
– Było to przeważnie młode pokolenie wychowane w niepodległej II RP, pamiętające czasy zaborów, niewoli i rodzącego się państwa polskiego. Oni nie mieli innego wyjścia, przysięgali na orła i na krzyż, chcieli bronić honoru, dla nich II wojna światowa nie zakończyła się wraz z pokonaniem Niemiec, bo rozpoczęła się kolejna okupacja – powiedział poseł Marek Kwitek.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec przypomniał, że do momentu powstania NSZZ „Solidarność” żołnierze wyklęci byli najliczniejszą zorganizowaną formą oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy. W szczytowym okresie, czyli w 1945 roku było ich w sumie około 200 tys. Prężnie działały także młodzieżowe organizacje konspiracyjne, jedna z nich w latach 50. powstała w Sandomierzu na bazie licem męskiego i żeńskiego. Organizacja nazywała się Młode Białe Orły, jej celem było popularyzowanie prawdy historycznej o bohaterstwie AK, o terrorze stalinowskim, zakłamanej sytuacji Polski na tle Europy. Młodzież uczyła się obronności, zgłębiała tajniki połączeń radiotechnicznych. Po zdekonspirowaniu uczniowie zostali aresztowani na trzy miesiące przez UB, osoby dorosłe były sądzone przed sądem wojskowym w Kielcach. Burmistrz powiedział, że zaangażowanie tych młodych sandomierzan świadczy o ich heroizmie i prawdziwej miłości do Polski.
Po przemówieniach na symbolicznej mogile złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.
STARACHOWICE
Także w Starachowicach uczczono pamięć Żołnierzy Niezłomnych. Po mszy w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych uczestnicy obejrzeli film pokazujący losy żołnierzy oraz złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą bohaterów podziemia antykomunistycznego. Poseł Krzysztof Lipiec mówił, że dla niego to szczególny dzień.
– Jestem synem żołnierza wyklętego. Dziś trzeba oddać cześć i pamięć tym, którzy nie zgadzali się z jałtańskim porządkiem. Dziś należy przywrócić im godność i pamięć.
Z kolei poseł Agata Wojtyszek przypomniała, że przez lata nie wolno było mówić o bohaterach polskiego podziemia antykomunistycznego.
– Dopiero od niedawna przywracamy im cześć, a to dzięki żołnierzom niezłomnym możemy żyć w wolnym kraju. Przez lata musieli się ukrywać, aby ochronić własne życie, dziś możemy o ich losach mówić młodzieży, dlatego należy tę okazję wykorzystywać.
Uczestnicy uroczystości obejrzeli film, który przygotowali uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej numer 9. Oliwier Gostomski, który wcielił się w postać jednego z żołnierzy, podkreślał, że praca nad filmem była dla niego bardzo poruszająca.
– Odtwarzaliśmy scenę złożenia przysięgi na wierność Ojczyźnie i moment pisania ostatniego listu do bliskich. Dla mnie to była bardzo ważna lekcja historii.
Po modlitwie przed tablicą upamiętniającą żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego zostały złożone kwiaty.