Mieszkańcy gminy Bogoria w powiecie staszowskim i kilku sąsiednich miejscowości wykazali się pełną mobilizacją w zorganizowaniu akcji charytatywnej na rzecz 5-letniego Marcela Wójcika z Rytwian. Chłopiec ma glejaka nerwu wzrokowego. Grozi mu ślepota.
Z inicjatywy różnych środowisk nad zalewem Buczyna w Bogorii odbywa się pokaz sprzętu strażackiego. Swoje stoiska mają też koła gospodyń wiejskich. Każdy, kto kupi gorące dania albo domowe wypieki, wesprze akcję leczenia chłopca. Wśród kulinariów są m.in. pierogi, paszteciki, nadziewane pieczarki, żurek, bigos, a strażacy ze Staszowa przygotowali grochówkę.
Weronika Borycka z KGW w Sichowie Małym powiedziała, że wspólnymi siłami można dużo osiągnąć, dlatego liczy, że oferta przygotowana przez koła gospodyń wiejskich i inne instytucje przyciągnie dużo hojnych i wrażliwych osób.
Marcin Snopek, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Bogorii poinformował, że strażacy przygotowali pokazy samochodów strażackich. Najstarszy to duży fiat z 1991 roku, który został wystawiony na licytację.
– Warto sobie nawzajem pomagać, bo dobro zawsze powraca. Może my kiedyś będziemy potrzebowali pomocy, a wtedy znajdzie się więcej chętnych, którzy wyciągną przyjazną dłoń – mówi naczelnik.
Agnieszka Wójcik, mama Marcela powiedziała, że jest pod ogromnym wrażeniem zaangażowania ludzi w akcję pomocy dla jej syna. Do zebrania niezbędnej kwoty, czyli ponad miliona złotych potrzeba jeszcze około 170 tys. zł. Zostało na to tylko dwa tygodnie. Marcel jest w trakcie chemioterapii, która na razie nie może być jednak kontynuowana ze względu na złe wyniki krwi. W tej sytuacji konieczne jest jak najszybsze skorzystanie z protonoterapii w Stanach Zjednoczonych.
– To już jest ten czas, kiedy nie możemy dłużej zwlekać. Dostaliśmy wiadomość z USA, że czekają na nas. Tak dużo wspaniałych ludzi nam pomaga, że nie możemy wątpić w pozytywne zakończenie tej historii – mówi z nadzieją mama chorego chłopca.
Akcja charytatywna nad zalewem Buczyna potrwa do godziny 17.