Saperzy będą wysadzać zator na Wiśle w Kępie Polskiej. Na miejscu są żołnierze II Mazowieckiego Pułku Saperów. Decyzja o wykorzystaniu ładunków wybuchowych jest spowodowana tym, że jest tam za płytko, by mogły dopłynąć lodołamacze.
Sytuacja w tym miejscu staje się coraz bardziej niebezpieczna. Wody w Wiśle w Kępie Polskiej i Wyszogrodzie przybywa z godziny na godzinę.
– Cała akcja wysadzania lodu ma zostać przeprowadzona dziś, ale jeszcze nie zapadły decyzje w jaki sposób – mówi podporucznik Aleksandra Śliwa z II Mazowieckiego Pułku Saperów.
– Będzie opuszczony materiał wybuchowy na powierzchnię właśnie tego lodu. Będzie podjęta decyzja dotycząca sposobu, czyli czy będzie to wybuch jednorazowy, czyli jednego materiału wybuchowego, ładunku skupionego, czy to będzie wybuch pojedynczych ładunków – wyjaśnia.
W akcji weźmie udział helikopter. To z niego będą opuszczane ładunki wybuchowe.
– Na miejscu wszystko jest już przygotowane – mówi podporucznik Aleksandra Śliwa. – Jesteśmy już tutaj w rejonie gotowi, potrzebujemy dwóch godzin od podjęcia decyzji, w jaki sposób będzie to niszczone, w którym miejscu, do tego, aby zebrać materiał wybuchowy, żeby go przygotować i po prostu będziemy wtedy realizowali to zadanie – tłumaczy.
W Wyszogrodzie stan alarmowy jest przekroczony o prawie metr – przez ostatnia dobę przybyło tam prawie 20 cm wody. W Kępie Polskiej natomiast przybyło w ciągu 24 godzin 17 cm – tu stan alarmowy jest przekroczony o pół metra.
– Najważniejsze, żeby teraz rzeka ruszyła – mówi Mariusz Bieniek, starosta płocki.
– Najgorszą sytuacją będzie utrzymujący się długo wysoki stan wody w wałach, bo wtedy te wały po prostu będą nasiąkać. One teraz rozmarzają, będą po prostu jak galaretka – tłumaczy.
W Płocku woda w Wiśle powoli, ale systematycznie opada. Wczoraj do miasta wpłynęły lodołamacze. Jednostkom udało się rozbić 7 kilometrowy zator przed Płockiem.