Paczkomaty w mieście potrzebują regulacji prawnych. – Teraz są stawiane gdzie popadnie, czasami w takich miejscach, gdzie stwarzają zagrożenie dla pieszych i kierowców – mówiła w audycji „Jest sprawa” w Radiu dla Ciebie radna Żoliborza Donata Rapacka ze Stowarzyszenia Żoliborzan.
– Na ustawienie paczkomatu w tym momencie nie trzeba właściwie żadnej zgody, poza oczywiście wolą właściciela tego terenu, na którym ten paczkomat powstaje. Jeżeli ta konstrukcja stanie na trawniku, to ludzie do niej podchodzą po trawniku. Ludzie, którzy przyjeżdżają, często parkują na sekundę, ale nielegalnie. Stwarza to też zagrożenie – mówiła Donata Rapacka.
Zastępca dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy Wojciech Wagner wskazał, że sprawa jest skomplikowana.
– Paczkomaty są stawiane nie tylko na terenach miasta, ale także prywatnych – mówił gość audycji „Jest Sprawa”.
– Ja mogę tylko obiecać to, że będziemy starali się odpowiednią procedurą objąć ewentualne wnioski ws. obiektów na terenach miejskich, żeby przynajmniej na tych obszarach do problemów w tym zakresie nie dochodziło – zapewnił.
Na plusy paczkomatów wskazywał natomiast rzecznik prasowy firmy InPost Wojciech Kądziołka.
– To nasza przyszłość – mówił. – Jeden kurier dostarcza około 75 paczek dziennie. Natomiast nasz samochód kurierski, dostarczając przesyłki do paczkomatów, dostarcza tych przesyłek tysiąc. Wybór mamy bardzo jasny. Albo zainwestujemy w technologię, która pozwoli odciążyć miasta, albo będziemy ograniczać rozwój sieci paczkomatów – tłumaczył.
Według danych InPostu, w Polsce jest już ponad 11 tys. paczkomatów, z czego ponad 600 z nich jest w Warszawie.