W regionie rośnie liczba młodych pacjentów wymagających pomocy psychiatrycznej. Ograniczenia wprowadzone z powodu pandemii wpływają na psychikę dzieci i młodzieży. Zdalne nauczanie, brak możliwości spotkania ze znajomymi z klasy czy poczucie izolacji społecznej spowodowały, że coraz więcej uczniów i rodziców korzysta z pomocy terapeutów.
– Obecnie mamy zajęte wszystkie łóżka, czyli 18, ale zbyt często ostatnio trafiają się dostawki. Każde dziecko, które wymaga hospitalizacji musi być przyjęte na oddział. Teraz mamy wyjątkowo dużo pacjentów – mówi Krzysztof Nazimek, dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego w Opolu.
– Różne mogą być powody. Może być to, że inaczej funkcjonuje rodzina, kiedy wszyscy rano rozchodzą się do swoich obowiązków, rodzice do pracy, dzieci do szkoły i spotykają się dopiero po południu. Dzieci mają też zajęcia popołudniowe i ma zorganizowany czas. Zupełnie inaczej jest, kiedy rodzina jest w domu ze sobą cały czas. Wtedy trzeba też organizować całe życie w domu. Zarówno naukę dziecka, jak i pracę rodziców, a jest to trudne.
Zdaniem prof. Jarosława Bahriya, psychoterapeuty wśród najczęstszych objawów, które powinny zaniepokoić rodziców jest między innymi nagła zmiana nastroju i zachowań.
– Obniżony nastrój, towarzyszenie smutku, a dodatkowo płaczliwość i zamykanie się dziecka na odosobnienie, oddzielenie się od innych. Bardzo często, kiedy my mówimy o dzieciach, to one też mają objawy somatyczne. Takie jak ból głowy, ból brzucha, zaburzenia snu, a nastolatkom towarzyszą także objawy agresji.
Jednym z miejsc, w którym można otrzymać pomoc jest Miejska Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Opolu. Tam specjaliści organizują nie tylko wirtualne gabinety ale również bezpośrednie spotkania z młodzieżą oraz rodzicami.