Poziom Wisły w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej minimalnie obniżył się i jest stabilny. Także w rejonie Płocka sytuacja jest stabilna. We wszystkich tych miejscach poziom rzeki jest jednak wciąż wysoki. Lodołamacze, których pracę w poniedziałek wstrzymano, mają wrócić na rzekę w środę.
W poniedziałek wieczorem w Kępie Polskiej poziom Wisły wynosił 497 cm, czyli o 47 cm ponad stan ostrzegawczy – od rana ubyły tam 2 cm wody. Z kolei w Wyszogrodzie poziom rzeki wynosił w tym czasie 583 cm, czyli 33 cm powyżej stan alarmowego – w ciągu dnia ubyły tam 3 cm wody.
– Na chwilę obecną obserwujemy stabilny stan Wisły w powiecie płockim. Ta stabilizacja może potrwać kilka dni, do momentu aż odwilż, która jest prognozowana, spowoduje, że woda znowu ruszy. Wtedy mogą ponownie tworzyć się zatory. Wiemy jednak, że od środy mają wznowić akcję lodołamacze i pracować aż do skutku – powiedział po południu kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.
Jak dodał, w poniedziałek wraz ze starostą płockim Mariuszem Bienkiem odwiedzili tereny położone nad Wisłą w powiecie płockim, w tym w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej, zapoznając się na miejscu z aktualną sytuacją. – Stan rzeki na terenie powiatu jest wciąż stale monitorowany – podkreślił Jakubowski.
Tendencja spadkowa
Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku, w poniedziałek wieczorem poziom Wisły wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki – 372 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 350 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen – 768 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, wobec danych z rana, na dwóch wodowskazach niewielkie wahania poziomu wody: spadek o 1 cm i wzrost o 2 cm, a na jednym wodowskazie – poziom bez zmian.
W Płocku niewielka tendencja spadkowa poziomu Wisły utrzymuje się generalnie od kilku dni.
– Poziom Wisły w Płocku zaczął powoli opadać, ale rzekę nadal trzeba uważnie obserwować, ponieważ w miejscowości Wychódźc pod Czerwińskiem sytuacja zaczyna być groźna. Wody w Wiśle zaczyna tam szybko przybywać – podkreślił płocki Urząd Miasta w poniedziałkowym komunikacie.
W informacji wspomniano, że prognozowane ciepłe powietrze, a także cieplejsza woda roztopowa mogą zacząć napływać w kierunku środkowej Wisły i Płocka już w środę. „Meteorolodzy zapowiadają, że w nieodległym Wyszogrodzie w weekend temperatura może sięgnąć nawet 10 stopni powyżej zera. Lód zacznie się topić i ruszy w kierunku Włocławka” – przekazano w komunikacie po posiedzeniu Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Od tygodnia alarm przeciwpowodziowy
W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony tydzień temu alarm przeciwpowodziowy. Został wówczas wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin – blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w minioną środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Rozpoczęte w sobotę i kontynuowane w niedzielę lodołamanie na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, który rozciąga się od Płocka do Włocławka, zostało w poniedziałek wstrzymane. „Lodołamanie na Zbiorniku Wodnym Włocławek jest zawieszone do środy, ze względu na panujące obecnie niekorzystne warunki hydrologiczno-meteorologiczne” – przekazały w poniedziałkowym komunikacie Wody Polskie. Jak przekazano w informacji, we wtorek odbędzie się kolejny sztab i zostaną podjęte dalsze decyzje w sprawie.
Jeszcze w sobotę na wiślany Zbiornik Włocławski wypłynęły lodołamacze Wód Polskich – 6 jednostek, z których cztery popłynęły w górę rzeki, docierając do Dobrzynia nad Wisłą. W niedzielę akcja lodołamania była kontynuowana – lodołamacze dotarły tym razem na wysokość miejscowości Dąb Polski. Decyzja o użyciu danego dnia lodołamaczy, jak zapowiadały wcześniej Wody Polskie, ma być podejmowana na bieżąco.