Brytyjski wariant koronawirusa ma o około 30 proc. większą zarażalność, ale reaguje na wszystkie dostępne na rynku europejskim szczepionki – powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych lek. med. Michał Sutkowski.
W Polsce potwierdzono dotąd osiem przypadków brytyjskiej mutacji koronawirusa.
Mówiąc o tej odmianie wirusa Sutkowski wskazał PAP, że wirus ten ma większą zarażalność o około 30 proc., ale – mówił – działają na niego wszystkie szczepionki dostępne na rynku unijnym.
– Nie można jednak powiedzieć tego samego o wariancie południowoafrykańskim, bo według dotychczasowych badań ten gorzej reaguje na szczepionki – zauważył ekspert. Wyjaśnił, że szczególnie chodzi o szczepionkę firmy AstraZeneca.
– Trzeba zrobić więcej badań, na razie ciężko mówić też o pełnych danych – dodał.
„Wariant brytyjski jest już na pewno w co najmniej 60 krajach, w Polsce stanowi 5 proc., jeśli nie więcej i ta ilość będzie rosła. W wielu krajach stanowi on już kilkanaście, kilkadziesiąt proc. wszystkich zakażeń” – tłumaczył Sutkowski. Dodał jednocześnie, że „na razie, poza pojedynczymi przypadkami, wariant południowoafrykański jest raczej niestwierdzany w Europie”.
Monitoring zmienności oraz ewolucji wirusa SARS-CoV-2 w Polsce jest prowadzony przez Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Projekt powstał w odpowiedzi na zgłoszoną przez Ministerstwo Zdrowia potrzebę realizacji ogólnopolskiego badania geno-epidemiologicznego wariantów genetycznych SARS-CoV-2, jak również konieczność monitorowania zagrożenia, jakie mogą stwarzać nowe warianty genetyczne wirusa, w szczególności dla efektywności szczepień przeciw COVID-19. Uruchomiła go Agencja Badań Medycznych. Liderem projektu jest prof. Krzysztof Pyrć – kierownik Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.