Poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej ustabilizował się, choć nadal jest wysoki. Podobnie w Płocku, gdzie jednak powoli opada. Lodołamacze, które pracowały drugi dzień na wiślanym Zbiorniku Włocławskim dotarły w niedzielę na wysokość miejscowości Dąb Polski. Dziś będą kontynuowały pracę.
W niedzielę wieczorem poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 588 cm, czyli 38 cm ponad stan alarmu, a w Kępie Polskiej 497 cm, czyli 47 ponad stan ostrzegawczy – w obu tych miejscach w ciągu dnia rzeka wykazywała niewielkie wahania poziomu wody, której ostatecznie ubyło od rana do wieczora mniej więcej 1 do 2 cm.
Przez niedzielę w środkowym biegu Wisły pracowało sześć lodołamaczy – cztery kruszyły lód na Zbiorniku Włocławskim, a dwa przy jazie włocławskiej zapory wspomagając tam, jak informowały Wody Polskie, przepuszczanie lodu przez stopień wodny.
– Stany Wisły w powiecie utrzymują się przez cały dzień mniej więcej na takim samym poziomie. Na szczęście w Wyszogrodzie rzeka przestała przybierać. Obecnie na terenie powiatu jej poziom jest nadal wysoki, ale stabilny. Sytuacja na rzece jest wciąż na bieżąco monitorowana – powiedział w niedzielę wieczorem kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski
Dodał, iż lodołamacze, które pracowały w niedzielę w środkowym biegu Wisły, na Zbiorniku Włocławskim dopłynęły na wysokość miejscowości Dąb Polski, po czym zaczęły zawracać na noc do Włocławka. Zaznaczył, że w rejonie, w którym znalazły się w niedzielę jednostki, obserwowana jest na rzece bardzo gruba warstwa lodu. – Pokrywa lodowa jest bardzo gruba, wręcz w niektórych miejscach – można powiedzieć – podwójna, co wynika z tego, że płynący z nurtem rzeki lód nałożył się na lód, który woda przyniosła tam wcześniej – wyjaśnił Jakubowski.
Jutro kontynuacja prac
Także płocki Urząd Miasta podkreślił, że w niedzielę lodołamacze na Wiśle „zmagały się z zatorem i grubą pokrywą lodową”. Jak podano w komunikacie, jednostkom udało się dotrzeć nieco za Dobrzyń nad Wisłą. – Akcja lodołamania ma być kontynuowana w poniedziałek – przekazano w informacji.
Według danych płockiego Urzędu Miasta, w niedzielę wieczorem poziom Wisły wynosił tam na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki – 372 cm (stan alarmowy 345), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 348 cm (stan alarmowy 237), a na nabrzeżu PKN Orlen – 768 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, że od niedzieli rano poziom rzeki obniżył się tam o 3 do 4 cm wody, w zależności od wodowskazu.
W komunikacie nie uwzględniono pomiaru poziomu Wisły na wodowskazie Grabówka ze względu na zamknięcie śluzy na tamtejszym ujęciu wody – jeszcze w czwartek skierowano tam strażaków i żołnierzy WOT, by zabezpieczyli workami z piaskiem pompy ujęcia wody przed zalaniem.
W Płocku wciąż obowiązuje ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin – blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Setka strażaków w akcji
Jak mówił w niedzielę prezes Wód Polskich Przemysław Daca, akcja lodołamania na wiślanym Zbiorniku Włocławskim, która rozpoczęła się jeszcze w sobotę planowana jest na kilka tygodni – być może z przerwami, gdyż jej prowadzenie uzależnione jest od bieżących warunków pogodowych, w tym temperatury, przepływu wody, a nawet wiatru.
Szef Wód Polskich był w niedzielę w Kępie Polskiej, gdzie strażacy kontynuowali zabezpieczanie wału przeciwpowodziowego uszkodzonego przez wysoką wodę w 2019 r. – w akcji brało udział ok. 100 strażaków. „W związku z wysokim stanem wody na Wiśle na terenie powiatu płockiego w miejscowości Kępa Polska 30 podchorążych Szkoły Głównej Służby Pożarniczej oraz 28 słuchaczy Ośrodka Szkolenia PSP w Pionkach umacnia wały przeciwpowodziowe” – informowała na Twitterze mazowiecka komenda wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej.
Wzmocnienie wału przeciwpowodziowego w Kępie Polskiej na odcinku ok. 100 metrów geowłókniną, big-bagami i workami z piaskiem związane jest z tym, że jego część została uszkodzona przez Wisłę w 2019 r. Wody Polskie podjęły w ostatnim czasie naprawę wałów, do której wybrały w przetargu firmę, ale ze względu na wzrost poziomu rzeki inwestycję przerwano na początku tego tygodnia.