Piesi znów mogą używać przycisków, żeby włączyć zielone światło na przejściach w Kielcach. Przez wiele miesięcy, włączniki były zasłonięte, miało to zapobiec próbom ich dotykania i roznoszenia w ten sposób koronawirusa.
Spadek liczby zachorowań skłonił drogowców do ich ponownego udostępnienia. Nie bez znaczenia były też apele kierowców. Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, zapewnia, że jeśli zajdzie taka potrzeba, włączniki mogą być ponownie zdezaktywowane.
– Jeżeli mielibyśmy do czynienia z kolejną falą zakażeń i bardzo dużym wzrostem zachorowań w naszym mieście i województwie, to oczywiście zawsze możemy wrócić do tego, aby te przyciski nie były aktywne – mówi rzecznik MZD.
O przywrócenie włączników świateł na przejściach dla pieszych apelowali kierowcy, którzy skarżyli się na powstające przed zebrami zatory w ruchu. Działo się tak, ponieważ sygnalizacja działała w stałym cyklu, niezależnym od natężenia ruchu.
Wśród pieszych opinie o włącznikach są podzielone. Część uważa, że lepiej byłoby, gdyby przyciski pozostały wyłączone, aby ich nie dotykać. Inni z kolei, twierdzą, że to ułatwia pokonanie jezdni.
Rzecznik MZD wyjaśnia, że we włączeniu przycisków w niektórych miejscach może przeszkodzić mróz. Trzeba je przełączyć w sposób mechaniczny, a niektóre są zamarznięte, więc łatwo je uszkodzić.