– To obowiązkowa lektura dla miłośników X muzy, prezentujących najważniejsze dzieła kinematografii, od braci Lumiere po współczesne blockbustery – tak pisze Piotr Kletowski we wstępie do książki „1000 filmów, które tworzą historię kina”. Publikacja ukazała się pod redakcją tego pochodzącego z Kielc filmoznawcy i kulturoznawcy.
Opowieść zaczyna się od francuskiego filmu z 1895 roku „Wyjście robotników z fabryki”. Z kolei koniec wyznacza oscarowa produkcja rodem z Korei Południowej, czyli „Parasite”. Po drodze są tytuły kasowych przebojów, jak i tytuły znane tylko koneserom.
Piotr Kletowski wyjaśnia, że wydawnictwo stanowi przewodnik po 100-letniej historii kina.
– Chcieliśmy, wraz z gronem ekspertów, napisać taką książkę, która oddawałaby sprawiedliwość tym twórcom filmowym i filmom, które tworzyły historię kina. Dzięki nim jarmarczny wynalazek, który służył do bawienia gawiedzi, stał się najważniejszą sztuką XX wieku, a może w ogóle najważniejszą sztuką w dziejach ludzkości – mówi.
Stąd staranny i przemyślany dobór filmów.
– Zależało nam, żeby w tej książce były obecnie nie tylko takie tytuły, które wpłynęły na rozwój języka filmu, rozwój środków filmowego wyrazu, z których tworzy się wielkie kino artystyczne. Nie zapomnieliśmy o filmach, które również budują historię kina, ale często są pomijane w szacownych opracowaniach, a przecież są bardzo ważne, jak na przykład kino eksploatacji, które przez lata było marginalizowane, a dzisiaj okazuje się, że jest źródłem inspiracji dla tego głównego nurtu – tłumaczy.
Notki poświęcone filmom, oprócz Piotra Kletowskiego, stworzyło ponad 20 autorów. Zespół został tak dobrany, by znaleźli się w nim specjaliści w konkretnych dziedzinach filmu. W jego skład weszli zarówno akademicy, jaki i pasjonaci.
Opisy mają ujednoliconą formę.
– Połączyliśmy trzy elementy, które muszą wystąpić, jeśli się chce w takiej krótkiej formie oddać sprawiedliwość danemu filmowi. Są to: krótki rys dotyczący fabuły filmu, kontekst realizacyjny i historyczny oraz oczywiście myśl krytyczna, która jest bardzo ważna w tego typu opisach, i nadaje takiej książce rys subiektywnej oceny filmu. Chcieliśmy, żeby te notatki reprezentowały punkt widzenia autorów – wyjaśnia redaktor.
W publikacji można też znaleźć informacje, jak filmy wzajemnie się inspirują, w jaki sposób wykorzystywane są motywy, które już zaistniały w jakimś obrazie, prześledzić je.
– Chcieliśmy pokazać, że kino to jest zbiór naczyń połączonych, czyli coś, co się dzieje w kinie zachodnim, ma swoje odbicie w kinie azjatyckim, z kolei tam te elementy są przetwarzane i wracają do kina zachodniego – zaznacza Piotr Kletowski. – Dlatego w naszym opracowaniu tyle miejsca poświeciliśmy nie tylko kinu europejskiemu, amerykańskiemu, ale też japońskiemu, z Ameryki Południowej, czy Afryki.
Książka została wydana pod koniec ubiegłego roku i, jak żartuje redaktor, była pisana w ekspresowym tempie.
– Plan powstania tej książki był stworzony przed nastaniem epidemii, a jej wybuch paradoksalnie spowodował, że praca szła szybciej. Ludzie byli pozamykani w domach i mogli się skupić na pisaniu. Dlatego książka, którą się robi 2-3 lata, powstała w niecały rok – zauważa.
Na okładce znajduje się zapewnienie, że to znakomita pomoc zarówno dla nauczycieli, jak i uczniów szkół średnich oraz studentów i pasjonatów kina.
– Godzi wszystkich, którzy szukają w kinie czegoś więcej niż tylko rozrywki, choć rozrywka też jest istotnym elementem sztuki filmowej – stwierdza Piotr Kletowski.
Dodaje jednak, że chciałby, by po tę książkę sięgnęli młodzi ludzie.
– Chcieliśmy uniknąć elementu podręcznikowego, ale myśleliśmy o młodych odbiorcach, skazanych dzisiaj na repertuar platform streamingowych, które często oferują filmową sieczkę. Nie oznacza to, że w swoim programie nie mają też cennych rzeczy, bo i takie się pojawiają. Chcemy, by odbiorca takiego portalu nie tylko oglądał swoje ulubione seriale, ale żeby go zainteresować właśnie tymi ambitniejszymi filmami, żeby sięgnął do tej klasyki, zobaczył, że te rzeczy, które go dzisiaj zachwycają, w zasadzie świecą światłem odbitym od tego wielkiego kina, które powstawało 30, 40, 50 lat temu – podkreśla.
Uzupełnieniem notek są fotosy.
– Materiał zdjęciowy wydobywa też w sposób wizualny najważniejszą wartość opisywanego filmu – mówi Piotr Kletowski.
Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Dragon. Przez dwa miesiące była na szczycie listy bestsellerów Empiku.
Dr hab. Piotr Kletowski, profesor UJ, pracuje w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Filmoznawca i kulturoznawca specjalizujący się w problematyce historii i antropologii filmu, zwłaszcza kina azjatyckiego. Autor ponad 100 artykułów i publikacji filmoznawczych, w tym monografii autorów światowego kina, między innymi „Filmowa odyseja Stanleya Kubricka” (2006 rok), współautor wywiadów-rzek (z Piotrem Mareckim) reżyserów osobnych polskiego kina oraz redaktor specjalistycznych monografii („Europejskie kino gatunków”, t I z 2017 roku, i tom II wspólnie z Maciejem Peplińskim, 2020 rok).