Zbudowaliśmy nowy port w miejscu, w którym nic nie było – szczycą się inżynierowie-budowniczowie nowej drogi wodnej przez Mierzeję Wiślaną.
Port powstał od strony Zatoki Gdańskiej. Ma wszystko co jest potrzebne do tego, żeby mogły do niego bezpiecznie zawijać statki morskie. Jako pierwsza do portu w Nowym Świecie przypłynęła szwedzka jednostka Amanda, która na budowę falochronów dowiozła kamień hydrotechniczny.
Wejścia do kanału i śluzy chronić będą dwa falochrony, które są budowane w trudnych warunkach, na falującym morzu i w zmiennej pogodzie.
– To prawdziwe wyzwanie dla kogoś, kto marzył o tym by ten kanał powstał – tłumaczy inżynier Bartosz Zabłocki, kierownik robót hydrotechnicznych w NDI.
Jak przyznaje, jego praca magisterska była właśnie poświęcona budowie kanału, a teraz to co projektował i wyliczał może wprowadzać w życie.
Przy umacnianiu nabrzeża oraz falochronów wykonawcy prac używają wyjątkowej technologii tzw. X-bloków. Kanał przez Mierzeję Wiślaną jest drugą budową na świecie, podczas której stosowana jest ta metoda. Port powstał, bo jest potrzebny już na etapie budowy kanału i śluzy. Przyda się również po zakończeniu I etapu inwestycji.