– Robiliśmy wszystko, żeby pomóc naszemu rodakowi, niestety nasze starania nie zostały zwieńczone powodzeniem – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk po informacji o śmierci Polaka, który przebywał w stanie wegetatywnym w szpitalu w Plymouth.
– Walczyliśmy, robiliśmy wszystko, żeby pomóc naszemu rodakowi. Niestety nasze starania nie zostały zwieńczone powodzeniem – przyznał Wawrzyk we wtorek na konferencji prasowej.
Wiceminister podkreślił, że zarówno konsul i centrale MSZ były zaangażowane w pomoc Polakowi.
– Niestety dziś dostaliśmy najgorszych z możliwych informacji. To dla nas wszystkich jest ogromna tragedia – dla tych wszystkich osób, które w ambasadzie w Londynie i tu na miejscu robiły wszystko do ostatniej chwili, aby naszemu rodakowi pomóc – powiedział
Złożył też wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie zmarłego. Zapewnił, że Polacy za granicą nadal mogą liczyć na wsparcie służb konsularnych Polski.
– Sytuacja miała miejsce w bardzo szczególnym czasie, z Wielką Brytanią nie łączą nas już umowy prawa unijnego. W tej sytuacji miało zastosowanie prawo brytyjskie – powiedział wiceszef MSZ.
Sprawa podłączenia Polaka do aparatury podtrzymującej życie była przedmiotem sporu sądowego. Od kilku dni trwały intensywne zabiegi sądowe i dyplomatyczne ze strony polskiej w celu sprowadzenia mężczyzny do kraju.
– Cała ta sytuacja miała miejsce w szczególnym czasie. Wielka Brytania od niedawna nie jest w Unii Europejskiej, dlatego nie wiązały nas z Wielką Brytanią regulacje w ramach prawa unijnego- – powiedział wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, spytany podczas konferencji prasowej, czy MSZ planuje przygotować specjalne rozwiązania, które w przyszłości byłyby stosowane w sprawach takich jak ta.
Dodał, że z powodu braku obowiązującej stosownej umowy międzynarodowej między Polską a Wielką Brytanią w tej sprawie zastosowanie miało prawo brytyjskie.
Wawrzyk podkreślił jednak, że Wielka Brytania złożyła już akces do tzw. Konwencji z Lugano, która ureguluje postępowanie w sprawach cywilnych i handlowych między nią a krajami Unii Europejskiej. Zaznaczył, że ze względu na wciąż trwający proces jej ratyfikacji, konwencja nie mogła być jeszcze w tej sprawie zastosowana.
– W pomoc Polakowi w Plymouth zaangażowani byli marszałek Sejmu Elżbieta Witek, MSZ, MS, MZ i MSWiA. O wszystkim informowany był premier Mateusz Morawiecki – podkreślił wiceminister Wawrzyk.
Wiceminister zapytany został, czy MSZ dysponował dokumentacją medyczną ze szpitala w Wielkiej Brytanii i czy wynikało z jej, że były szanse na leczenie mężczyzny w Polsce. Jak wyjaśnił, sąd brytyjski podczas postępowania powołał biegłego do oceny stanu chorego i czy możliwy jest jego transport do Polski.
– Ocena tego biegłego i ocena lekarzy prowadzących była w tym zakresie negatywna – zaznaczył. – Niezależnie od tego rodzina przy wsparciu polskich służb konsularnych zorganizowała konsultację na podstawie filmu, który możemy zobaczyć w internecie. Niestety te wszystkie działania też nie znalazły uznania w oczach brytyjskiego sądu – zaznaczył Wawrzyk.