Ponad 15 litrów krwi zebrano podczas jednodniowej akcji w Enei Elektrowni Połaniec. Wśród chętnych do oddawania tego cennego leku znaleźli się także ozdrowieńcy po COVID-19, których osocze zostanie wykorzystane do leczenia chorych.
– Akcja promuje honorowe krwiodawstwo oraz niesienie bezinteresownej pomocy osobom potrzebującym. Pandemia koronawirusa spowodowała spustoszenie zapasów magazynowych, dlatego po raz kolejny z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa i reżimu sanitarnego, zorganizowaliśmy akcję oddawania krwi w naszym zakładzie – informuje Justyna Kosowicz, rzecznik prasowy Enei Elektrowni Połaniec.
Joanna Serafin-Osmala, kierownik Zespołu ds. PR i komunikacji w tej firmie dodaje, że akcja z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Biorą w niej udział nie tylko pracownicy elektrowni, ale także osoby z zewnątrz, np. druhowie z jednostek ochotniczej straży pożarnej i przedstawiciele staszowskiej policji.
– Sama również dzięki tej akcji przekonałam się do oddawania krwi. Myślę, że wszyscy, którzy mogą, powinni kiedyś spróbować. Można wtedy poczuć niesamowite zadowolenie, że zrobiło się coś naprawdę dobrego i potrzebnego. Te 10 minut poświęconych na oddanie krwi nic nie kosztuje, a może uratować komuś życie – dodała Joanna Serafin-Osmala.
W Elektrowni Połaniec była to już dziewiąta edycja programu „Energię mamy we krwi”, realizowanego we współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach.