Niezwykle rzadka moneta – srebrny denar Władysława Łokietka została znaleziona w Podolu, w gminie Opatów. Mieszkaniec Iwanisk odkrył monetę w części wsi, gdzie w średniowieczu istniała miejscowość Ptkanów.
Jak informuje prof. Marek Florek z sandomierskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, monety wybijane za Władysława Łokietka należą do niezwykle rzadkich, a ta znaleziona w Podolu jest wyjątkowa.
– W czasie swojego panowania, Łokietek wybijał kilka wersji denarów. To jest tzw. wersja szósta. Na awersie mamy głowę władcy, jeszcze wówczas nie króla, a księcia. Na rewersie mamy orła heraldycznego w koronie – informuje archeolog.
Moneta znaleziona w Podolu jest uszkodzona, waży 0,24 g. Popiersie Władysława Łokietka jest słabo widoczne, głowa zwrócona jest w prawo. Napis w otoku jest nieczytelny, na podstawie pozostałych monet tego typu przyjmuje się, że było tam imię Łokietka – Wladislaus.
Do tej pory, znane były trzy egzemplarze numizmatu. Jeden znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, a dwa pozostałe są w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów. Zabytek znaleziony w gminie Opatów jest zatem czwartym tego typu, przy czym pierwszym, którego miejsce znalezienia jest znane.
Jak dodaje Marek Florek, numizmatyk już potwierdził, że moneta została wybita prawdopodobnie między 1314 a 1320 rokiem, w mennicy książęcej w Sandomierzu.
– Został znaleziony na terenie ówczesnego Księstwa Sandomierskiego, możemy też przypuszczać, że był bity na potrzeby tego księstwa, ale zapewne też na terenie Księstwa Krakowskiego. Był wybity w mennicy w Sandomierzu – informuje Marek Florek.
Znalezisko jest kolejnym potwierdzeniem, że w Sandomierzu funkcjonowała mennica książęca. W tej chwili istnieje wiele pośrednich powodów, ale w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej monet, którymi posługiwano się w Księstwie Sandomierskim w czasie średniowiecza i także są rzadkimi okazami. To np. inne wersje denarów Łokietka.
Monetę odkrył mieszkaniec Iwanisk, który poszukuje zabytków za pomocą wykrywacza. Jak przyznaje Marek Florek, takich osób w rejonie powiatów: sandomierskiego, opatowskiego i staszowskiego jest coraz więcej. Na poszukiwania w ziemi trzeba mieć zgodę od konserwatora zabytków. Są też osoby, które przypadkowo, podczas prac rolnych, wykopują przedmioty sprzed lat i przekazują je delegaturze. Zdaniem archeologa świadomość, że zabytki należy chronić jest coraz większa.
Denar Łokietka trafi do zbiorów Muzeum Okręgowego w Sandomierzu.