Kontener starych, niepotrzebnych ubrań wywieźli opiekunowie zwierząt ze schroniska w Rudniku. Ludzie, zamiast koców i kołder przekazują dla zwierząt stare ubrania, a nawet bieliznę. To nie tylko nie pomaga, a jeszcze naraża właścicieli na dodatkowe koszty.
Schronisko w Rudniku od lat pomaga bezdomnym, porzuconym i chorym zwierzętom. W pomoc angażuje się wiele osób zarówno przez pracę w schronisku, jak i prowadzenie zbiórek karmy czy sprzętu dla czworonogów. Ostatnio jednak większość przywożonych rzeczy nie nadaje się do użycia. Są brudne i dziurawe. Często są to stare ubrania, a nawet bielizna osobista, która w żaden sposób nie może pomóc zwierzętom. W workach trafiła się suknia ślubna, garnitur komunijny czy buty.
Równie niebezpieczne są poduszki i kołdry z pierza, albo ze sztucznym wypełnieniem. Psy, zgodnie ze swoją naturą, rozrywają poszewki, a wtedy pióra naturalne i syntetyczne wpadają im do karmy i wody. Przez to zwierzęta mogą mieć duże problemy zdrowotne. Nieprzydatne w schronisku są stare dywany i wykładziny. Wprawdzie można nimi wyłożyć kojce, ale później należy je wywieźć na wysypisko, dlatego właściciele do ocieplania wykorzystują słomę.
Teraz schronisko wstrzymało przyjęcia koców, kołder czy ręczników, które dotychczas służyły do pielęgnacji psów, za to konieczne było wynajęcie kontenera do wywiezienia wszystkich niepotrzebnych rzeczy. Jak zaznacza właściciel schroniska Artur Spytkowski – rzeczy te często są przerzucane na teren schroniska, bez możliwości ich weryfikacji.
– Wywiezienie całego kontenera kosztowało ponad tysiąc złotych. To dla nas duży wydatek, a za te pieniądze można by kupić karmę dla zwierząt – dodaje.
Finansowanie schroniska, to w dużej mierze pomoc ludzi dobrej woli. Gmina ma obowiązek zapłacenia jednorazowo półtora tysiąca złotych za każdego bezdomnego psa, to kwota, od której należy odliczyć podatek. Do tego dochodzą koszty sterylizacji, odrobaczenia i założenia mikroczipa. Na jedzenie już nie zostaje wiele. Pocieszający jest fakt pomocy ze strony wolontariuszy, którzy zbierają karmę. Włącza się w nią wiele okolicznych szkół i przedszkoli, ale teraz, kiedy trwa nauka zdalna, zbiórek jest znacznie mniej.
Obecnie w schronisku przebywa 120 psów. Wiele z nich trafia do adopcji, nawet zagranicznej. Tylko w tym tygodniu zwierzęta trafiły do Szwecji i Niemiec. W ubiegłym roku nowy dom znalazło 180 psów ze schroniska w Rudniku.