Jedną z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie i w Polsce są choroby układu sercowo-naczyniowego. Rozwijają się stopniowo i przez długie lata nie dają żadnych niepokojących symptomów. Jedną z nich jest miażdżyca.
Jak powiedział na naszej antenie w „Czasie dla zdrowia” dr n. med. Radosław Bartkowiak, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, kierownik Poradni Kardiologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, miażdżyca to rozciągnięty w czasie proces.
Zaczyna się już w najmłodszych latach naszego życia, a objawy następują około 5–6 dekady życia, czasami nawet trochę wcześniej. Miażdżyca to po prostu przewlekły stan zapalny, a w tym przypadku dotyczy on ściany tętnic w organizmie (zwłaszcza tętnic wieńcowych, domózgowych, czy tętnic kończyn dolnych), mówił nasz ekspert.
Jeśli w tętnicy rozwija się przewlekły stan zapalny, to ulega ona osłabieniu i łatwiej rozwijają się w niej blaszki miażdżycowe, które w niekorzystnych warunkach mogą ulegać procesom pękania i prowadzić do np. ostrego zawału serca, czy ostrego udaru mózgu, wyjaśnił dr Radosław Bartkowiak.
Jak dodał, w przypadku miażdżycy pewne znaczenie mają czynniki genetyczne, obciążający wywiad rodzinny, ale najważniejsze są czynniki środowiskowe. Miażdżyca jest związana ze stężeniem LDL cholesterolu (czyli tzw. złego cholesterolu), ale także z cukrzycą typu 2 i nadciśnieniem tętniczym. Te choroby prowadzą do osłabienia ścian tętnic i do powikłań, dodał nasz gość.
Część pierwsza rozmowy:
Część druga rozmowy: