Wilki coraz częściej pojawiają się na ulicach Białowieży. Jak mówią naukowcy i mieszkańcy, można je zauważyć w ciągu dnia nawet w centrum miasteczka. Niektórzy spotykają je także na swoich podwórkach.
– Szedłem po drzewo, otworzyłem drzwi i patrzę, a tu wilk. Spojrzał tylko na mnie. To wszystko zdarzyło się w środku dnia – mówi jeden z mieszkańców.
Wójt gminy Białowieża Albert Litwinowicz podkreśla, że wilki można spotkać na ulicach i posesjach coraz częściej.
– Mieszkamy w puszczy więc jest to normalne, z tym że w tej chwili wilki za bardzo zbliżają się do osad ludzkich. Były takie przypadki, że wilk okazywał agresję, ale nie atakował. Wystąpiliśmy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na odstraszanie i czekamy na decyzję
– mówi wójt Albert Litwinowicz.
Ten proces trwa już od jakiegoś czasu, ale teraz konflikt się nasilił – mówi dyrektor Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży profesor Rafał Kowalczyk.
– Ludzie tych przypadków zgłaszają coraz więcej i trzeba rzeczywiście zacząć działać. My jako instytut naukowy mamy wiedzę i doświadczenie. Dlatego chcemy wspierać Urząd Gminy w łagodzeniu tego konfliktu. Wilk lub wilki z jakimi mamy do czynienia, najprawdopodobniej z jakiś powodów przestały bać się ludzi. Być może były dokarmiane. Jeśli zabrakło tego pokarmu, który był dostarczany, wilk mógł zacząć szukać go w pobliżu osad ludzkich – mówi dyrektor Rafał Kowalczyk.
W Puszczy Białowieskiej żyją najprawdopodobniej cztery watahy wilków, choć naukowcy podkreślają, że jest to trudne do oszacowania.