Ten rok w polskiej i świętokrzyskiej ochronie służby zdrowia zdominowała pandemia COVID-19. Pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem u mieszkańców naszego regionu pojawiły się w marcu. Wiele osobistych tragedii pisze historię regionu od tego czasu, ale generalnie – radzimy sobie dobrze.
W związku z trudną sytuacją epidemiczną wiele świętokrzyskich szpitali czasowo wstrzymywało wykonywanie zabiegów, ograniczyło lub wstrzymywało również przyjęcia do poszczególnych klinik, oddziałów czy poradni. Tak było m.in. w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, Świętokrzyskim Centrum Onkologii, Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Czerwonej Górze czy Szpitalach Powiatowych w Busku-Zdroju i Włoszczowie. Te placówki dobrze poradziły sobie w walce z niewidzialnym wrogiem. W najtrudniejszym momencie w jednoimiennym Szpitalu Powiatowym w Starachowicach zajętych było 25 proc. miejsc dla chorych na COVID-19. Poza kilkoma przypadkami w regionie nie było też wielkich ognisk koronawirusa.
W kontekście koronawirusa na szczególne uznanie zasługuje cała służba zdrowia, ale Świętokrzyskie Centrum Onkologii zajmuje w tym gronie miejsce honorowe. To szpital, w którym leczone są osoby chore na nowotwory, a więc z obniżoną odpornością, a mimo to od początku trwania pandemii szpital był cały czas otwarty. Koronawirus nie ominął oczywiście tej placówki, zdarzały się czasowe zamknięcia niektórych klinik, ale szybko one powracały do pracy.
PRZYCHODNIE NIE PODOŁAŁY
Z pandemią nie poradziła sobie za to większość przychodni podstawowej opieki medycznej. Żadna nie przyjmowała pacjentów osobiście, możliwe były tylko teleporady. Problem z dodzwonieniem się do tych instytucji sprawił, że i tu poniosły porażkę.
Dobrym przykładem w Kielcach mogą być jednak przychodnie: PZU Zdrowie Centrum Medyczne Artimed w Kielcach, Świętokrzyskie Centrum Medyczne Artmedik oraz Przychodnia Rodzinna Medica w Kielcach. Te placówki, z powodu choroby części personelu, zmuszone były co prawda czasowo zamknąć swoje drzwi dla pacjentów, jednak bez problemów można było się z nimi skontaktować telefonicznie i uzyskać pomoc.
MIESZKAŃCY WZOROWO
Z perspektywy czasu widać jednak, jak w pierwszych tygodniach i miesiącach roku pandemia obeszła się z nami łagodnie. Wówczas w świętokrzyskiem dziennie potwierdzano kilka, najwyżej kilkanaście nowych przypadków zakażeń. Problem pojawił się po wakacjach i od jesieni w regionie dziennie odnotowywano po kilkaset, a kilka razy nawet ponad tysiąc nowych przypadków. Decyzje wojewody świętokrzyskiego Zbigniewa Koniusza o przekształcaniu kolejnych szpitali w szpitale covidowe były jak najbardziej słuszne. Od podstaw również w Targach Kielce wybudowano szpital z łóżkami covidowymi. Na szczęście, okazał się on – póki co – niepotrzebny. Na pewno bardzo pomógł psychicznie w tym trudnym okresie, ponieważ wszyscy odczuliśmy, że w razie nieszczęścia, nie pozostaniemy bez opieki. Osobne słowa uznania należą się Panu wojewodzie, który kompetentnie i sprawnie kieruje działaniami służby zdrowia. Fakt, że jest lekarzem zdecydowanie pomaga w tym, że nasz region najczęściej plasuje się na ostatnim miejscu w liczbie zakażeń.
Ale i my – mieszkańcy świętokrzyskiego – zasługujemy na pochwałę. To dzięki naszej determinacji w przestrzeganiu restrykcji i obostrzeń, udaje się trzymać w ryzach wirusa. Reżim sanitarny z pewnością nie wszystkim się podoba, ale to dzięki niemu można ograniczyć transmisję wirusa, która w ostatnich tygodniach faktycznie wyhamowuje.
Jeżeli ktoś nie wierzy, że Polska dobrze sobie radzi w walce z COVID-19, niech sięgnie chociażby po niemiecki dziennik „Die Welt”. Pisze on: „W pierwszej fali wielu było zdumionych konsekwencją, z jaką kraje Europy Wschodniej zareagowały na pandemię. Republika Czeska była pierwszym krajem, który wprowadził obowiązkowe maseczki i jako pierwszy zarządził blokadę. Polska i Słowacja również zareagowały bardzo twardymi środkami i przeszły przez pandemię znacznie lepiej niż większość innych krajów europejskich, w tym Niemcy”.
W ostatnich dniach tego roku pojawiała się nadzieja na powrót do normalności. Zapowiadane przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego szczepionki dotarły do Polski, także do szpitali w naszym regionie. Na razie zaszczepić się mogą osoby związane ze służbą zdrowia, ale już wkrótce szczepionka będzie dostępna dla wszystkich. Obyśmy tylko z niej skorzystali i mogli powrócić do czasu sprzed pandemii.
Z TEGO RÓWNIEŻ MOŻEMY BYĆ DUMNI
Ten rok, to także kilka ważnych, wręcz przełomowych wydarzeń dla polskiej i świętokrzyskiej służby zdrowia.
Od 8 stycznia obligatoryjnie w życie weszły e-recepty, dzięki którym nie trzeba już osobiście pojawiać się w przychodni, a telefonicznie poprosić lekarza o przepisanie medykamentu. O ile oczywiście pacjent nie wymaga badania, a tylko chce przedłużyć receptę na leki, które przyjmuje na stałe.
Z kolei na początku lipca w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach doszło do pierwszego w historii świętokrzyskiego szpitalnictwa przeszczepu nerki. Kolejne trzy odbyły się w sierpniu.
Specjaliści ze szpitala na Czarnowie mają jeszcze jeden powód do dumy. W czerwcu kardiochirurdzy poszerzyli wachlarz zabiegów wykonywanych o operacje miniinwazyjne w zakresie naprawy lub wymiany zastawki mitralnej. Dzięki takiej technice zabiegu pacjent szybciej dochodzi do zdrowia, a i sam zabieg jest dla niego mniej traumatycznym przeżyciem. Nowe techniki pozwalają leczyć pacjentów w skrajnie ciężkim stanie, którzy mogliby nie przeżyć tradycyjnej operacji, a dla których do tej pory w naszym regionie nie było oferty leczenia.
To był też ważny rok dla Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. W styczniu Klinika Urologii dołączyła do czołowych ośrodków wszczepiających sztuczne zwieracze cewki moczowej pacjentom cierpiącym na wysiłkowe nietrzymanie moczu. Zabiegi umożliwiają chorym powrót do pełnej aktywności społecznej i zawodowej.
W Polsce tylko kilka ośrodków urologicznych implantuje sztuczne zwieracze cewki moczowej, m.in. we Wrocławiu, Bydgoszczy, Krakowie i Warszawie.