Co najmniej 23 osoby mają stracić prace w tarnowskim MPK po tym jak miasto zakończyło 20-letnią współpracę komunikacyjną z okolicznymi gminami. Wójtowie gmin Tarnów, Pleśna oraz Lisia Góra nie zgodzili się na dokładanie się do komunikacji na poziomie, którego żądało miasto Tarnów.
Samorządowcy zapewniają, że od nowego roku będą dowozili mieszkańców swoich gmin do miasta we własny zakresie. Komunikacja ma się odbywać po tych samych trasach co do tej pory. Ale mieszkańcy będą musieli kupować osobny bilet w przewozie gminnym i miejskim. Zakończenie współpracy miasta z gminami to fatalna wiadomość dla tarnowskiego MPK.
„Oznacza to, że nie będziemy realizować 4,15 mln km, tak jak było zaplanowane na obecny rok, tylko 2,8 mln km. Oznacza to zwolnienia 23 osób” – mówi prezes tarnowskiego MPK Jerzy Wiatr.
Zwolnienia mogły być jeszcze większe, bo w pierwszej wersji miasto Tarnów w związku z zakończeniem współpracy z gminami chciało przekazać MPK o 10 milionów złotych mniej niż w kończącym się roku.
Wszystkie te wydarzenia zbulwersowały związkowców z MPK, którzy oczekują spotkania z prezydentem i skarbnikiem.
„Spółka wygenerowała bardzo dużo oszczędności, zakupując najnowszy tabor w Polsce, więc myśleliśmy, że już odbiliśmy się od dna, widać, że włodarzom miasta zależy na skróceniu tej komunikacji. W miesiącach najgorszej pandemii jako pracownicy i związki zawodowe podjęliśmy decyzję o obcięciu sobie zarobków, więc nie widzę problemu teraz, aby pan prezydent tego nie zauważył. Myśmy zrobili wszystko, aby pasażerowie mieli luksus, a teraz oczekujemy, że miasto nam pomoże. Chyba że postawimy autobusy nowe pod płotem” – przekonuje Robert Kobylarczyk z Solidarności 80 w tarnowskim MPK.
Rzecznik prezydenta Ireneusz Kutrzuba przekonuje, że prezydent proponuje zwiększenie kwoty w budżecie na komunikacje o dodatkowe 1,5 miliona złotych, które, jak mówi, powinny pokryć ponad 3 miliony wozokilometrów, które spółka ma pokonać w roku 2021.
„To jest taka propozycja minimum minimorum. Jeżeli to byłoby między 3,3 mln kilometrów a 3,5 mln kilometrów to wtedy pasażerowie byli by bardzo zadowoleni. Ale na to trzeba właśnie znaleźć pieniądze w budżecie miasta” – odpowiada prezes MPK. Jerzy Wiatr dodaje, że oprócz 23 osób zwalnianych na przełomie roku, 17 osób odejdzie też na emeryturę i na ich miejsce nie zostaną zatrudnione nowe osoby.
Czasu na znalezienie tych pieniędzy nie ma zbyt dużo bo głosowanie nad budżetem miasta, właśnie ze względu na zbyt małą pulę na komunikacje, radni przełożyli na 30 grudnia.
Nie mamy też dobrych informacji dla pasażerów tarnowskiego MPK, którzy korzystają z tradycyjnych biletów papierowych. Na początku roku wejdzie w życie podwyżka np. biletu normalnego z 3,20 zł na 3,60 zł. Co ciekawe miasto przekonuje, że ta podwyżka ma być… zachętą do korzystania z biletów elektronicznych, których ceny nie wzrosną.