Ponad 3,5 mln zł oszczędziły kieleckie szkoły, po przejściu na nauczanie zdalne, spowodowanym pandemią. Jak informuje Piotr Łojek, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miasta Kielce, to dane dotyczące okresu od marca do końca października.
Sylwester Ozga, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 mówi, że przejście uczniów na nauczanie zdalne spowodowało, że placówka mniej zapłaciła między innymi za media. – Płacimy mniej za wodę, ścieki, prąd, kupujemy również mniej środków do dezynfekcji i środków czystości. W tej chwili trudno oszacować jakiej skali są to oszczędności – mówi Sylwester Ozga.
Małgorzata Banasik-Rusak, dyrektor Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego mówi, że dane, którymi dysponuje dotyczą ubiegłego roku szkolnego. Ale widać z nich, że oszczędności spowodowane przez pandemię są znaczące. – Od marca, do końca sierpnia oszczędziliśmy na rachunkach 39 tys. zł, a na gospodarce odpadami około 3 tys. zł. Natomiast nie mam jeszcze analizy bieżącej – tłumaczy Małgorzata Banasik Rusak.
Piotr Łojek przyznaje, że media są znaczącą pozycją na liście oszczędności kieleckich placówek oświatowych. Ale pieniądze przyniosło też przejście części pracowników szkół na zasiłki opiekuńcze. Z drugiej strony, placówki w ubiegłym roku szkolnym z powodu pandemii nie mogły wynajmować pomieszczeń przez co straciły w sumie ponad 650 tys. zł.
Po odjęciu tej kwoty od oszczędności wychodzi, że pandemia paradoksalnie pozwoliła zachować kieleckim placówkom oświatowym około 3 mln zł. Te pieniądze wróciły do urzędu miasta, a ten sfinansował dzięki nim kolejny etap podwyżek nauczycielskich pensji, które zgodnie z decyzją rządu nastąpiły od września.