Do Wigilii Bożego Narodzenia został dokładnie tydzień. To ostatni moment, aby zdecydować, czy świąteczne potrawy będziemy przygotowywać sami, czy zlecimy to profesjonalistom. Mieszkańcy regionu są raczej tradycjonalistami i stawiają na sprawdzone, polskie potrawy. Wśród dań, których przygotowanie zlecają restauracjom, królują pierogi, krokiety i karp.
Andrzej Nadarzyński z jadłodajni Polne Smaki w Kielcach przyznaje, że ten rok jest gorszy dla branży gastronomicznej. To efekt obostrzeń i zmniejszonego ruchu klientów, a także skutek rezygnacji z firmowych wigilii.
– Pierwsze zamówienia były dość późno, ponieważ pojawiły się dopiero w tym tygodniu. U nas można zamawiać do 18 grudnia – dodaje.
Grzegorz Romański z restauracji Monte Carlo szacuje, że w tym roku zostanie sprzedanych około 7 tys. pierogów. Rekord sprzedaży padł dwa lata temu, gdy było ich prawie 10 tysięcy.
– Klienci zamawiają też dania na pierwszy i drugi dzień świąt. Wśród wybieranych przez nich potraw są bigos, pieczone mięsa i różnego rodzaju zupy-kremy. Ponadto są przystawki, a wśród nich różnego rodzaju szynki – wymienia.
Wojciech Zielonka, właściciel restauracji Olimpijska przyznaje, że najczęściej zamawiane są śledzie, karp w galarecie, kapusta z grochem i pierogi. Zauważa, że w tym roku jest o połowę mniej zamówień niż w poprzednich latach.
– Wcześniej organizowaliśmy wigilie firmowe, a w tym roku nie było takiej możliwości – dodaje. Średnio za uszka trzeba zapłacić 1,30 zł za sztukę, za pieroga 2-3 zł. Z kolei za jednego krokieta 5 zł.
Janusz Banatkiewicz, współwłaściciel zakładu cukierniczego w Kielcach zauważa, że w tym roku klienci składają więcej zamówień, ale na mniejsze kwoty.
– Klienci składają zamówienia telefonicznie i przez Internet. Jest to wygodna forma, ponieważ klient przychodzi, to co zamówił, ma spakowane, szybko odbiera i jest krótki kontakt między ludźmi – mówi.
Mieszkańcy regionu najczęściej zamawiają niezawodne makowce, pierniki oraz keksy. Nowością są ciasta panettone, które można przechowywać nawet miesiąc.